Kolejny raz ujawnia się zaskakująca postawa władz w prowadzeniu polityki narodowej. Często po cichu lub podskórnie władze prowadzą działania, których skutki mogą być więcej niż opłakane. Taki oddźwięk może być rozpisany właśnie konkurs na remonty przedszkoli. Jak czytamy na stronach Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji rusza program dofinansowania remontu przedszkoli niepublicznych. Jednak nie każda placówka ma szanse na pomoc.

Jak czytamy w ogłoszeniu MAC ma pieniądze jedynie dla tych przedszkoli, które… prowadzą nauczanie języka niemieckiego.

Celem zadania jest wsparcie remontów prowadzonych przez podmioty niepubliczne przedszkoli, w których prowadzone jest nauczanie w dwóch językach – języku polskim i języku niemieckim jako języku mniejszości narodowej

— czytamy na stronach MAC.

Resort precyzuje, na co przedszkola mogą liczyć.

W ramach realizacji zadania mogą być sfinansowane lub współfinansowane koszty remontów budynków lub pomieszczeń, w których funkcjonują przedszkola (oraz oddziały przedszkolne przy szkołach), w których prowadzone jest nauczanie w dwóch językach – języku polskim i języku niemieckim jako języku mniejszości narodowej

— czytamy na stronie.

Ministerstwo informuje, że do końca roku „na realizację zadania Minister Administracji i Cyfryzacji planuje przekazać środki w wysokości 593 000 zł.”

MAC chwali się przy tym, że „Minister AiC wsparł natomiast kwotą 100.000 złotych remont pomieszczeń w dwujęzycznym Zespole Szkolno-Przedszkolnym Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae w Gosławicach”.

Nie widać, by MAC podobne konkursy kierowało do tych placówek, które nie uczą dzieci języka niemieckiego. Można mieć obawy, że władza nie będzie tak chętna w pomocy przedszkolom polskojęzycznym, jak tym, które promują język niemiecki. Chęć asymetrycznego wspierania edukacji niemieckojęzycznej budzi zdziwienie, choć niestety wygląda jak część konsekwentnej polityki rządzących…

KL