Okres ostatnich ośmiu, siedmiu lat obnażył wady mechanizmów wykonywania zadań ochronnych. BOR doznało w tym okresie bardzo mocnej weryfikacji. Tragedia smoleńska wykazała słabości w systemie funkcjonowania Biura Ochrony Rządu, w systemie realizacji ustawowych zdań
– powiedział na antenie TV Republika były szef BOR płk Andrzej Pawlikowski, przyznając że jest mu przykro że taka instytucja jak BOR ma tak niskie notowania w opinii publicznej.
Chcę podkreślić, że za ten tragiczny stan rzeczy nie odpowiadają wszyscy funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, lecz ta wina spada na kierownictwo
-– dodał, podkreślając że „w BOR służy wielu wartościowych funkcjonariuszy oddanych sprawie, oddanych ojczyźnie”.
Oni chcą zmiany, chcą służyć, są spoza układu. Czekali te osiem lat i teraz mają nadzieję, że idą zmiany, że będą mogli wreszcie służyć ojczyźnie, że będą mogli realizować fundamentalne zadania. Im tez jest przykro, że BOR jako cała formacja jest w źle odbierana, ale to wina ścisłego szefostwa Biura Ochrony Rządu
— mówił Pawlikowski.
Zapytany o to jakie są procedury ochrony prezydenta elekta przez BOR, powiedział że są one ściśle określone.
Już po ogłoszeniu przez PKW oficjalnych wyników ta ochrona BOR powinna zostać przydzielona w wyniku decyzji ministra spraw wewnętrznych, w tym przypadku pani Teresy Piotrowskiej. Oczywiście mamy sytuację taką, a nie inną. BOR nie cieszy się teraz zbyt dobrym zaufaniem. Kwestie ochrony prezydenta są bardzo wrażliwym tematem. Pan prezydent powinien być ochraniany przez najlepszych ludzi
— wyjaśniał Pawlikowski, dodając że to w obowiązkach szefa BOR jest stworzenie takiej grupy, wyłonienia funkcjonariuszy i przedstawienia ich osobie ochranianej, czyli w tym przypadku Andrzejowi Dudzie.
Pan prezydent ma możliwość wyboru najbardziej zaufanych ludzi do współpracy, do swojej ochrony. To on ma tutaj decydujący głos. Oczywiście on tych funkcjonariuszy nie zna, więc musi się opierać na opinii zaufanych ludzi
— mówił. Jak wyjaśniał dowódca ochrony prezydenta to osoba, która jest przydzielona do prezydenta i koordynuje działania wszystkich funkcjonariuszy, którzy biorą udział w działaniach ochronnych. Funkcjonariusze pracują na trzy zmiany.
Zapytany o przygotowanie BOR-owców, przyznał, że funkcjonariusze muszą przebywać cały czas w rytmie szkoleń, tym bardziej że nieustannie pojawiają się nowe zagrożenia. W jego ocenie szkolenia BOR nie są obecnie na najwyższym poziomie.
Ludzie nie mają dobrze ustalonego określonego harmonogramu pracy i szkolenia. Osoby pracujące na dwie zmiany, nie mają czasu na to, by uczestniczyć w szkoleniach
— dodał.
Podsumowując działania i funkcjonowania Biura Ochrony Rządu, stwierdził:
Ta formacja wymaga gruntownych reform
— przyznał Pawlikowski, mówiąc że potrzebny jest audyt wewnętrzny – począwszy od działań ochrony aż do spraw logistycznych – zakupów, przetargów.
Dopiero na podstawie audytu wewnętrznego możemy budować formację. Ta koncepcja jest bardzo dobrze zbudowana w programie Prawa i Sprawiedliwości
— podkreślił były szef BOR, wskazując na takie wytyczne PiS jak np. wzmocnienie samego szefa BOR i instytucji poprzez nadanie tej formacji statutu organu centralnego w administracji rządowej, bo w tej chwili jest to jednostka na poziomie szkoły policyjnej w Szczytnie.
Trzeba by nadać tej formacji uprawnienia operacyjno-śledcze czy analityczne. To jest sposób sprawdzony w wielu krajach, np. Secret Service w USA czy służby izraelskie
— dodał Pawlikowski.
mall / Telewizja Republika
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255095-byly-szef-bor-ta-formacja-wymaga-gruntownych-reform-za-ten-tragiczny-stan-rzeczy-odpowiada-kierownictwo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.