„Wyznawcy Kukiza”: Dla nas obrzydzeniem jest klasa polityczna, bez względu na to czy ktoś jest miły, czy ktoś jest niemiły, jak Stefan Niesiołowski

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

On ma świadomość, że nie jest politykiem. Chce pozostać prawdziwy (…) On mówi to, co myśli i czego chce. Nie owija w polityczny bełkot

– tak o Pawle Kukizie mówią w krknews.pl członkowie lokalnego komitetu referendalnego Pawła Kukiza w Krakowie.

[Kukiz – przyp. red.] nie ma żadnego parcia na stołki. Wiem, że jeżeli znajdzie właściwego człowieka do – daj mu Panie Boże – bycia premierem czy prezydentem, to on do niczego pchać się nie będzie. On ma świadomość, że nie jest politykiem. Chce pozostać prawdziwy. Natomiast emocje w polityce są potrzebne. Ale nie w tej polityce uprawianej przez polityków, ale wśród nas, wyborców. Teraz jest tak, że ten, kto potrafi odczytać emocje wyborców, ten wygrywa. Paweł nie musiał odczytywać emocji, ale po prostu zaczął mówić to, co myśli. I nagle się okazało, że ludzi myślących tak jak on, są tysiące w kraju

– mówi Adam Grabski.

To tworzy jego fenomen. On mówi to, co myśli i czego chce. Nie owija w polityczny bełkot. Nie próbuje czegoś sprzedawać. Nie mówi tak, żeby coś tam powiedzieć, a w rzeczywistości nic nie powiedzieć. Tymczasem to, co mówią politycy, jest zbyt wyrachowane i pozbawione treści

– dodaje Kamila Kępińska.

Rozmówcy krknews.pl godzą się na określanie ich mianem „wyznawców Kukiza”, a samego muzyka określają jako ich „duchowego przywódcę”. Przekonują, że w Krakowie w ruch społeczny Kukiza zaangażowanych jest ponad 100 osób, ale ze świecą szukać tam polityków.

Dla nas obrzydzeniem jest klasa polityczna, bez względu na to czy ktoś jest miły i się ładnie wysławia, czy ktoś jest niemiły, jak Stefan Niesiołowski. Wszyscy biorą udział w tej hucpie! Przychodzą teraz do Pawła i mówią: „myślę tak jak ty, ale co ja miałem zrobić?”. Paweł pokazuje, że się da. Tylko oni musieliby poświęcić może stołek w Sejmie, może dietkę poselską, może stołek w spółce skarbu państwa…

– wyjaśnia Grabski.

Członkowie komitetu przekonują, że teraz będą skupiać się na uczeniu mieszkańców Krakowa, czym są JOW-y.

O listach do Sejmu nie chcą mówić wprost. Z kim więc planują ewentualną koalicję? Odpowiedź również jest niejednoznaczna.

Z każdym, kto będzie chciał zmienić system. Koalicja może być bardzo płynna, a w Sejmie możemy zrobić niejednego psikusa tym, którzy rządzą i są twardogłowi.

lap/krknews.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych