Poza obywatelami, pracującymi na państwowych posadach, które zawdzięczają Platformie Obywatelskiej i PSL-owi, poza celebrytami i dziennikarzami cieszącymi się poparciem aparatu państwowego i naukowcami na etatach są jeszcze w Polsce liczne miliony obywateli oszukanych, pogardzanych i wyzyskiwanych.

Władza, która dla pozostania przy korycie gotowa jest na wszystko, nie ustaje w wysiłkach, by wycisnąć z ludzi jak najwięcej pieniędzy, nie po to, żeby zwiększyć ich dobrobyt i umocnić gospodarkę, tylko po to, żeby rządzić. Rządzenie III RP polega na sterowaniu zorganizowanym chaosem, co powoduje, że obywatel jest nabijany w butelkę w majestacie prawa, a tak naprawdę w majestacie bezprawia. Różni eksperci czerpiący korzyści z układu z władzą dziwią się popularności ugrupowania Kukiza, bo przecież on nie ma programu i nie wie czego chce. A lemingi wiedzą czego chcą, chcą, żeby nic się nie zmieniło, bo zmiany zmuszają do myślenia i podejmowania decyzji, a na to „młodych, wykształconych z dużych miast” nie stać. Zostali przejechani przez walec parowy nowoczesnych swobód, w tym obyczajowych, rodem z jaskini. „Róbta co chceta” - zawołał Owsiak i oni to robią, wierząc, że na tym polega zagraniczny styl życia i bycia. A przyszłość, perspektywy? Tusk ich przekonał, że liczy się tu i teraz, a reszta jest nieważna.

W takiej atmosferze funkcjonuje sobie państwo nielegalne.Oto wysypało się, że dla ratowania PKB policja to końca roku ma przyłapać 1,7 miliona kierowców i 420 000 pieszych na wykroczeniach w ruchu drogowym i wlepić i mandaty, które nota bene w tym nielegalnym państwie zostały odpowiednio podwyższone, do 5 tys. za przekroczenie szybkości. A za co będą płacić mandaty piesi? Jak staruszka ciesząca się rentą w wysokości 600 zł. zagapi się i wyjdzie na jezdnię spoza pojazdu - 100 złotych. Dobrze jej tak, niech się stosuje do przepisów prawa. Na takich pieszych, co nie mają elementów odblaskowych i plączą się po ulicach można nieźle wzmocnić kasę gminy i miasta, nie mówiąc o wzroście PKB. Co innego prostytutki i handlarze narkotyków, jest to ciężko rozpoznawalna warstwa społeczna, która nie tylko nie nosi na odzieży żadnych odblasków, ale wręcz przeciwnie, zarabia nielegalnie i nie płaci podatków. Bruksela wpadła na pomysł, żeby kraje tragicznie zadłużone wliczały do budżetu całą tą nielegalną sferę handlu ciałem i koką. Co za gratka dla fiskusa. Do przychodów można zapisać każdą sumę, im większa tym lepsza, bo przecież te branże zarabiają krocie, handel narkotykami kwitnie, to widać po wzroście liczby naćpanych. Nadchodzi lato, tirówki wyszły na szosy. Dochody III RP rosną, stąd UE gotowa jest znieść jej procedurę nadmiernego deficytu. Dochody są to wirtualne ale przecież żyjemy w wirtualnym świecie.

Czego chcą od tak wesoło prosperującego państwa zwolennicy Andrzeja Dudy i Pawła Kukiza? No czego? Jakiejś zmiany, ale czego, na co? Chcą, by poczynania władzy były legalne. Legalne i transparentne, żebyśmy się nie dowiadywali o zmuszaniu policjantów do wlepiania mandatów dla ratowania kasy państwa z przecieków, żeby sądownictwo było uczciwe, sprawiedliwie karało polityczną prominencję, jak karze zwykłych obywateli.

Zmiana, której domagają się ludzie, a przede wszystkim młode pokolenie, to przywrócenie praworządności i norm demokratycznych, które zapewniają równe traktowanie obywateli, przywrócenie norm moralnych gwarantujących szacunek dla każdego człowieka, biednego i bogatego i przede wszystkim prawdę w działaniach rządzących. Ta obecna władza nie jest w stanie spełnić tych oczekiwań, gdyż jest do cna zdemoralizowana. Do tego stopnia, że nawet wierne jej lemingi zaczynają wypatrywać zmiany, inaczej polegną w walce o przetrwanie. Boją się, że zamiast „róbta co chceta”, będzie obowiązywać „róbta co nie chceta”, bo jak nie, to pójdziecie z torbami. I mandacik!