Siemoniak zasłania się śp. Lechem Kaczyńskim: „Nie chciał pokazywać aneksu dot. WSI. Andrzej Duda też nie powinien”.

Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Wicepremier Tomasz Siemoniak jest oburzony, jak sam ujął, instrumentalnym traktowaniem tragedii smoleńskiej oraz śp. Lecha Kaczyńskiego i wykorzystywaniem ich do politycznych celów. Szef MON wykazał się niemal natychmiast hipokryzją, sam zasłaniając się i podpierając śp. Prezydentem Kaczyńskim.

Siemoniak, który był gościem Radia Zet, pytany był ocenę słów wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza, który miał mówić, że gdyby nasza elita nie została zabita w Smoleńsku, to nie doszłoby do zajęcia Ukrainy przez Rosjan. Szef MON uznał te słowa za oburzające.

Bardzo mi się nie podoba jeżeli śmierć tylu ważnych Polaków, w tym prezydenta pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest tak instrumentalnie traktowana. Nie chcę tego komentować, mi się to bardzo nie podoba i rozumiejąc tutaj wolność słowa uważam, że w takich wypowiedziach ta granica jest przekraczana

— krytykował minister Siemoniak.

Jednak po kilku minutach zapomniał już, co uważa za oburzające, co jest dla niego przekraczaniem granicy.

Pytany o to, czy prezydent Duda powinien ujawnić aneks do raportu z likwidacji WSI Siemoniak… instrumentalnie wykorzystuje śp. Lecha Kaczyńskiego. Gra nim tłumacząc, co powinien robić Andrzej Duda.

Pamiętam, że to prezydent Lech Kaczyński nie chciał tego aneksu pokazywać, ten pierwszy dokument raport narobił sporo szkód, ja tutaj nie mówię o samym rozwiązywaniu WSI, parlament miał prawo do tej decyzji i uważam, że tutaj Platforma wtedy postępowała słusznie, natomiast publiczne ujawnianie nazwisk agentów, działań tego nikt, nigdy na świecie nie robił i myślę, że tutaj nowy prezydent będzie się kierował taką odpowiedzialnością za państwo w tym przypadku, podobnie jak prezydent Lech Kaczyński, jak rozumiem

— tłumaczył Siemoniak, chętnie instrumentalnie wykorzystując tragicznie zmarłego prezydenta. Jak widać szef MON ma krótką pamięć…

Warto również przytoczyć inne ciekawe wypowiedzi i opinie ministra obrony.

Siemoniak pytany, czemu prezydent Komorowski przegrał wybory, choć miał 65 proc. poparcia trzy miesiące temu, mówi:

Odpowiedź najprostsza jest taka, że Andrzej Duda dostał więcej głosów…

Logiczne, trudno polemizować. Minister Siemoniak zdaje się, że chciałby na tym skończyć, bowiem tłumaczy, że „nie ma takiej jednej prostej odpowiedzi”.

Szef MON miał i inne ciekawe spostrzeżenia. W jego ocenie to, co dzieje się po przegranych przez PO wyborach, świadczy o tym, jak Platforma jest w Polsce potrzebna.

Myślę, że ta tygodniowa dyskusja, taka dość emocjonalna o przyczynach też pokazuje, że Platforma jest potrzebna Polsce, bo budzi wciąż emocje, ja odbieram wiele takich głosów od sąsiadów, znajomych, jak mogło się tak stać, musicie coś teraz zrobić i ja sądzę, że jest to źródło bardzo dużej mobilizacji dla Platformy. Porażki potrafią być mobilizujące nie tylko w sporcie

— mówił minister.

Pytany o dalsze losy prezydenta Komorowskiego przekonuje, że przegrany kandydat PO nie jest obciążeniem dla partii.

Twarzą kampanii będzie nasza przewodnicząca Ewa Kopacz, natomiast protestowałbym przeciwko mówieniu, że Bronisław Komorowski może być obciążeniem. Był bardzo dobrym prezydentem przez pięć lat, jest nim nadal przecież do 6 sierpnia, uzyskał ponad osiem milionów głosów wyborców, więc na pewno jest osobą, z której możemy być dumni, a nie go gdzieś chować

— uważa Siemoniak.

Pytany o reakcje na wyniki wyborów Tomasz Siemoniak wskazał, że był rozczarowany, ale szybko się pozbierał.

No było mi smutno, bo głosowałem na Bronisława Komorowskiego i liczyłem, że on wygra, natomiast no uczestnicząc jakoś w życiu publicznym od blisko dwudziestu pięciu lat właściwie bardziej byłem świadkiem porażek niż zwycięstw, więc przyjąłem to spokojnie, słońce weszło następnego dnia normalnie i trzeba się dalej brać do pracy. Sądzę, że będzie tutaj nowy prezydent przez pięć lat, nowe nadzieje i zobaczymy, natomiast każdy z nas ma jeszcze wiele na swoich polach do zrobienia, mówię o tych, którzy działają w polityce

— tłumaczył Siemoniak, próbując przekonać, że porażkę wyborczą można uznać za nieznaczącą.

Jak widać wybory wyzwoliły w Tomaszu Siemoniaku spore pokłady erudycji…

wrp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.