Tomasz Lis w strachu! Co będzie jesienią? "Model autorytarno-teokratyczny, skrzyżowanie Budapesztu i Ankary!"

wPolityce.pl/TVP
wPolityce.pl/TVP

W redakcji „Newsweeka” wciąż nie mogą dojść do siebie po wynikach wyborów prezydenckich. Zwłaszcza w gabinecie redaktora naczelnego tego pisma, który zdążył już przestrzec przed Teheranem (dla niezaznajomionych - jesienią w Polsce), a teraz kontynuuje swoje strachy na łamach swojego tygodnika.

Mamy całą masę absolutnie kluczowych pytań. I niemal żadnej odpowiedzi. Może poza jedną. Zmiana już ma charakter radykalny. Tama runęła, ofensywa ruszyła

— ubolewa pan redaktor.

Lis nie ma wątpliwości, że jeśli „siły liberalne” przegrają jesienne wybory parlamentarne, to całą władzę weźmie PiS. A to oczywiście straszny scenariusz.

Najważniejsze jest to, czy nasza demokracja nie utraci liberalnego charakteru i nie zacznie się ocierać o model autorytarno-teokratyczny, skrzyżowanie Budapesztu i Ankary, dwóch wzorów prezesa Kaczyńskiego

— pisze naczelny „Newsweeka”.

Szef PiS to zresztą jego obsesja - zdaniem Lisa to „naczelnik państwa, wszechwładny, a jednocześnie uwolniony od konstytucyjnej odpowiedzialności. Taki szef państwa bez teki”.

W tekście pojawia się też wróżba dotycząca Pawła Kukiza - zdaniem Lisa to jedynie „przystawka”, którą „Kaczyński z Dudą połkną szybko”.

Obawy pana redaktora dotyczą też tego, co może stać się jesienią w kwestii „igrzysk”.

Igrzyska są całkiem prawdopodobne. Tym bardziej że Cezarowi będą potrzebne nie tylko po to, by ofiarować ludowi rozrywkę, lecz także, by okiełznać nakręcaną przez resentymenty atmosferę rewanżu. W internecie już krążą listy sprzedawczyków, zdrajców państwa i narodu. Kto nie z nami, ten przeciw nam, a więc na margines

— irytuje się Lis.

lw, tokfm.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych