Andrzej Zybertowicz i Józef Orzeł o aktywności obywatelskiej (Kongres Polska Wielki Projekt)

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Jeżeli społeczeństwo nie zabierze się do roboty, to tego systemu nie zmienimy. To co możemy zrobić, to zacząć uaktywniać społeczeństwo, a da się to zrobić wtedy, gdy będziemy pokazywać ludziom potrzebę aktywności - trzeba zacząć od ich interesów. Jeżeli tym interesom pomożemy, oni zaczną widzieć interes ogólny. I może zaczną myśleć także politycznie

— mówił Józef Orzeł w czasie panelu poświęconego aktywności obywatelskiej, który odbył się w ramach tegorocznego Kongresu Polska Wielki Projekt. Podczas Kongresu Polska Wielki Projekt, który odbył się w dniach 14-17 maja 2015 roku w Warszawie pod hasłem „Odważna Polska w Europie” miał miejsce panel dyskusyjny zatytułowany:

Aktywność obywatelska a kontrola społeczna procesów demokratycznych.

Udział w niej wzięli: Andrzej Zybertowicz (Uniwersytet Mikołaja Kopernika), Piotr Ciompa (Instytut Spraw Obywatelskich z Łodzi), Stanisław Burdziej (Fundacja Court Watch), Józef Orzeł (Stowarzyszenie Miasta w Internecie, Ruch Kontroli Wyborów), a moderatorem był red. Marek Pyza (Tygodnik wSieci).

Paneliści w swoich wypowiedziach skoncentrowali się na aktywizacji społeczeństwa do kontroli władzy publicznej, mówili o dostępie do informacji publicznej, edukacji obywatelskiej, sądach, odwoływali się także do wcześniejszej prezentacji wyników ankiety poświęconej aktywności obywatelskiej, którą omawiali Paweł Soloch (Instytut Sobieskiego) i Piotr Krygiel (Instytut Sobieskiego).

Prof. Andrzej Zybertowicz przywołał militarną metaforę:

Przed rozpoczęciem operacji robimy zwiad, orientujemy się, gdzie przeciwnik ma stanowiska ogniowe, gdzie jest linia najmniejszego oporu, czy mamy wariant rezerwowy, czy w obozie przeciwników możemy liczyć na jakichś sojuszników, albo czy wśród sojuszników przeciwnik nie ma swoich ludzi. W tysiącach przypadków działalności obywatelskiej obywatel, który przeciwstawia się patologiom, działa kompletnie amatorsko. Nie istnieje obywatelskie know how skutecznego działania. Obywatele, którzy podejmują takie walki z nieprawidłowościami, myślą, że można liczyć na przełożonego, na instancję kontrolną, media

— powiedział.

Widać asymetrię sił i środków

— podkreślił.

Ci, którzy robią nadużycia mają przewagę informacyjną, przewagę kontaktów, powiązań i mają - przeciwnie do obywateli - dobrze zdefiniowane interesy. Wiedza o co grają.

Zastanawiał się:

Czy wśród przedstawicieli III sektora są organizacje, które potrafią zrobić to, czego nie potrafi zrobić zwykły obywatel? Rozpoznać pole gry, podciągnąć odwody, w obozie malwersanta, oszusta znaleźć słabe punkty i zaatakować. Zwykły obywatel powinien dać tylko sygnał o nieprawidłowościach. Z kolei Józef Orzeł polemizując z przedstawicielem fundacji Court Watch, zauważył, że sądy w Polsce są zależne od interesów władzy, a rząd wcale nie jest bierny. Tam gdzie trzeba dbać o interes społeczeństwa, tam rząd bardzo aktywnie ogranicza prawa obywateli ich wolność.

System poPRL-owski - III RP, nigdy nie wsparł wolności obywateli w zakresie ich aktywności: politycznej, społecznej, ekonomicznej

— zaznaczył szef klubu Ronina, jeden z inicjatorów Ruchu Kontroli Wyborów.

Wolności obywatelskie były po 1989 roku formalnie i nieformalnie ograniczane. Ten system polityczny dąży do upadłości, ale naszym kosztem. Nie wystarczy wesprzeć najlepszą partię opozycyjną i pomóc jej wygrać, ponieważ ona zderzy się z tym systemem władzy, który jest od niej wielokrotnie silniejszy. Jeżeli partia czy partie opozycyjne wygrają, będą skazane na to, by zetrzeć się same z obozem władzy nie tylko politycznej, ale i medialnej, biznesowej, służb - to jest bardzo dobrze zorganizowany po 25 latach system - będą za słabe, by Polskę zmienić. Trzeba wrócić do tego, co jest zapisane w konstytucji, że to naród jest suwerenem, który ma nie tylko prawo, ale i obowiązek być tym suwerenem. Jeżeli społeczeństwo nie zabierze się do roboty, to tego systemu nie zmienimy. to co możemy zrobić, to zacząć uaktywniać społeczeństwo, a da się to zrobić wtedy, gdy będziemy pokazywać ludziom potrzebę aktywności - trzeba zacząć od ich interesów. Jeżeli tym interesom pomożemy, oni zaczną widzieć interes ogólny. I może zaczną myśleć także politycznie.

Zauważył, że dostrzega to Andrzej Duda, tworząc biuro pomocy prawnej, będące niejako kontynuacją Biura Interwencyjnego KOR prowadzonego przez Zofię i Zbigniewa Romaszewskich.

Takie biuro powinno być pierwszą twarzą partii opozycyjnej, które pokazywałoby, że chcą ludziom pomóc

— podkreślił Józef Orzeł.

Głos zabierali także Piotr Ciompa (Instytut Spraw Obywatelskich z Łodzi) i Stanisław Burdziej (Fundacja Court Watch).

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.