Dawid Wildstein o ataku "parówkowego portalu" na Pawła Kukiza: "Aż dziw, czemu go Hitlerem nie nazwali"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Parówkowy portal Lisa wspiął się na wyżyny kunsztu reporterskiego i dziennikarstwa śledczego, dekonspirując Kukiza jako antysemitę, spiskowca, jątrzyciela i cynicznego, okrutnego polityka, godnego dużej roli w house of cards. Aż dziw, czemu go Hitlerem nie nazwali. Pewno tylko ze strachu przed procesem, bo poza tym oczko puszczone w odpowiedni sposób zostało

— pisze Dawid Wildstein w swoim komentarzu na portalu Salon24.pl.

Publicysta przypomina, że portal Lisa oparł się o tzw. rozmowy Holochera, czyli wykradzione przez lewackich aktywistów zapisy rozmów byłego szefa ONR ze znajomymi z Facebooka. Wśród nich była też rozmowa Holochera z Pawłem Kukizem.

Otóż czego się dowiadujemy? Że Kukiz jest antysemitą. Co jest na to dowodem? Fakt, że nie lubi i nie chce mieć nic wspólnego z niejakim Kobylańskim, ponieważ uważa tegoż Kobylańskiego za antysemitę. Brzmi sensownie? Ale wystarczy odpowiednio namącić, puścić kilka sugestii, trochę zamieszać i zabełkotać i już z faktu, że w rozmowie z szefem ONR-u Kukiz twardo odrzuca wszelkie wątki antysemickie, staje się dowodem na kukizową, żywiołową nienawiść do Żydów.

Wildstein przypomina też wcześniejsze działania mediów Lisa.

Warto też zauważyć, że tego typu zarzuty wysuwa portal człowieka, który z żydowskiego pochodzenia żony Dudy chciał uczynić argument atakujący kandydata PiSu, przyszłego prezydenta

— pisze publicysta.

Już widzimy, jak zajadły i zupełnie pozbawiony związku z rzeczywistością będzie atak na Kukiza ze strony mainstreamu

— podsumowuje Wildstein.

mly/salon24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.