Lis o groźnych (dla siebie) zjawiskach: Kukiz to szaleniec o antysemickich poglądach, groźniejszy nawet od PiSu

Fot. YouTube
Fot. YouTube

To nie rządy Prawa i Sprawiedliwości budzą największy strach Tomasza Lisa, ale… „szaleństwo” i „antysemityzm” Pawła Kukiza. Redaktor naczelny „Newsweeka” przyznał także, że na poprawność polityczną, która każe mu kłaniać się temu muzykowi się nie zgadza! A wobec kogo mu ona nie przeszkadza?

Teraz mamy nową poprawność polityczną pomieszaną z pewnym oportunizmem, że należy się bardzo nisko pochylać nad muzykiem Kukizem, dostrzegać świeżość tego ruchu… A jeśli ktoś się nie pochyli przed ową polityczną poprawnością to dostaje straszne bęcki w internecie i nie tylko

— mówił Tomasz Lis w Poranku Radia TOK FM.

Dodał jednocześnie, że w sprawie Kukiza nie ma nic do stracenia więc może mówić co chce.

W tym „departamencie” absolutnie nic nie mam do stracenia to mogę sobie mówić to co myślę i powiem tak: po pierwsze, zdziwiłem się, że nie spadłem z krzesła, widząc wyniki sondażu zaufania CBOS (w którym Kukiz jest na pierwszym miejscu), bo ja rozumiem, że Kukiz mógł się okazać (…) machiną do wyrażania sprzeciwu wobec klasy politycznej. To rozumiem. Natomiast, zjawiska obdarzania go masowo zaufaniem nie rozumiem zupełnie, ponieważ wszystko w tym człowieku budzi moją nieufność. Ja nie polemizuje z reakcjami, ja nie odmawiam ludziom prawa do tego żeby ufali temu komu ufają. Ja mówię, że tego kompletnie nie rozumiem. Jak widziałem pana Kukiza podczas wieczoru wyborczego i to, co on wyprawiał na scenie… Hm… to sprawiało to wrażenie – trzeba ważyć słowa – czegoś bardzo intrygującego

— wyjaśnił Lis i dodał, że to nie jedyny aspekt który budzi w nim niepokój.

Jego zmienna nastrojowość, którą zaprezentował później, będąc dość spokojnym w studiu TVN24, też było intrygujące. Tak poobserwowałem niektóre jego filmiki czy fragmenty wywiadów to było oburzające bo podteksty antysemickie są tam całkiem jawne. To co on wypisuje na Facebooku, też pachnie mi raczej szaleństwem niż czymś co może być kompetentne i co zapowiada coś dobrego

— mówił redaktor naczelny „Newsweeka”.

I dodał:

Ja rozumiem, że jest sezon pt. „Wszystko stare złe, wszystko nowe dobre”, ale niespecjalnie te nastroje są kompatybilne z tym co sam odczuwam, bo „to nowe” uważam za dość groźne i nie wiem czy nawet nie groźniejsze niż to co niesie PiS

mmil/tok.fm

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.