Prof. Raciborski: Leszek Miller ma szansę jeszcze zawalczyć. Ostatni raz

fot.ansa
fot.ansa

W SLD nie ma obecnie sił, które mogłyby strącić Leszka Millera - uważa prof. Jacek Raciborski, socjolog z UW.

Jego zdaniem szef SLD starannie uczył się na doświadczeniach Tuska. A Tusk mówił, że jak się chce być liderem, to trzeba sobie to przywództwo wywalczyć.

Więc Miller mówi do tych dołów: niech wystąpi kandydat na lidera. Nie widzę w SLD sił, które w tym momencie mogłyby strącić lidera. Jeżeli zaś nie można strącić lidera, to racjonalną strategią jest wokół tego lidera się zintegrować i zawalczyć - być może ostatni raz.

Według Raciborskiego Miller może odnieść sukces, jeśli zmobilizuje postpezetpeerowskich wyborców, którzy uważają, że kandydatura Ogórek to był policzek w twarz.

Jest duże pęknięcie między nową lewicą a starą, to rzeczywiste podziały. Ta stara, tradycyjna, myśli np. o emeryturach, PRL, II wojnie światowej. Ich jest wcale sporo. SLD w obecnej formule ma szanse na głosy stare

— podkreśla w rozmowie z gazetą Michnika.

SLD nawet jako partia starych może przekroczyć próg wyborczy. A jeśli wygra strategia otwartości, w co wątpię, to gdzieś tam jest perspektywa prawdziwego sukcesu.

— dodaje Raciborski.

Oceniając obecną kondycję partii, socjolog zauważa, że jej regres zaczął się juz w 2004 roku, kiedy to SLD rozpadł się i przeszedł do II ligi. Odnosząc się zaś do ostatnich notowań sondażowych ( CBOS daje Sojuszowi 4 proc.) Raciborski mówi:

To moment historyczny, ale niekoniecznie moment ostatecznej klęski, gdyż przed szeroko rozumianą lewicą otwiera się szansa. W warunkach duopolu PO-PiS nie było przestrzeni dla lewicy. I tura wyborów prezydenckich wstrząsnęła sceną polityczną, bo pokazała rozszerzającą się przestrzeń, której nie zagospodarowują już dwie główne formacje. Wszedł w nia Kukiz.

Jak zauważa jednak:

Jego ruch jest bardzo niejednorodny, bardziej zróżnicowany niż ruch Palikota w 2011 r. Zresztą widać to po zachowaniach wyborców Kukiza. W II turze wyborów prezydenckich ci, którzy poszli na wybory, w 60 proc. zagłosowali na Dudę, ale 40 proc. na Komorowskiego (dane Ipsos). Wiadomo, że nastąpiła duża wymiana elektoratu. I w tej przestrzeni może się odbudować lewica w ogólności, a SLD w szczególności.

— diagnozuje.

ansa/Gazeta Wyborcza

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.