Kilku parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej już sonduje, czy Prawo i Sprawiedliwość byłoby skłonne wziąć ich na listy wyborcze, wysoce prawdopodobne jest, że zwrócą się oni z podobną ofertą także do Pawła Kukiza oraz Leszka Balcerowicza i Ryszarda Petru, kiedy tylko powołają oni własne ugrupowania polityczne.
Tego, że po spektakularnej porażce prezydenckiej zaczną się w PO ostre rozliczenia było oczywiste, ponieważ tak zawsze bywa w każdej partii w podobnych okolicznościach. Nie spodziewałem się jednak, że tak szybko pojawi się niewiara licznych członków tej formacji w zdobycie przez nią na tyle sporej liczby mandatów w jesiennych wyborach do parlamentu, aby mogli je uzyskać wszyscy chętni, zwłaszcza z dalszych szeregów.
Jakość każdej partii poznaje się głównie po jej zachowaniu w momentach trudnych, a takim niewątpliwie jest dotkliwa porażka jej kandydata w walce o prezydenturę, którą część władz Platformy nieudolnie chce przypisać wyłącznie Bronisławowi Komorowskiemu i jego sztabowi. Poważne i odpowiedzialne ugrupowanie zwiera w takich momentach szyki, zaciska zęby, a nade wszystko demonstruje na zewnątrz zwartość oraz gotowość do odrobienia strat w następnych wyborach.
To, że niektórzy członkowie wciąż jeszcze rządzącej partii już myślą wyłącznie o swojej politycznej przyszłości w innych miejscach, wystawia fatalne świadectwo nie tylko im, ale także całej Platformie Obywatelskiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/254276-ratuj-sie-kto-moze-niektorzy-z-po-juz-sonduja-czy-pis-wezmie-ich-na-listy-wyborcze