Biernat na celowniku CBA. Skłamał w oświadczeniu majątkowym? Chodzi o zakup samochodu terenowego. „Pieniądze w żaden sposób się nie bilansują”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

Czarne chmury zbierają się nad ministrem sportu, sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej Andrzejem Biernatem. Nie dość, że jest w otwartym konflikcie z prezydentem Bronisławem Komorowskim, który nie życzył sobie, by Biernat zabrał głos na wczorajszym spotkaniu z klubem PO, to na dodatek funkcjonariusze CBA, którzy kontrolowali oświadczenia majątkowe polityka, doszukali się znacznych nieprawidłowości” – informuje „Super Express”.

CBA prowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Biernata od września ubiegłego roku.

Postępowanie zakończyło się w ubiegłym tygodniu, obecnie prowadzone są czynności pokontrolne

—mówi w rozmowie z „Super Expressem” rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. Chodzi o kontrolę oświadczeń majątkowych Biernata z lat 2011-2014. Według ustaleń gazety kontrola potwierdziła wątpliwości dotyczące zakupu samochodu terenowego Land Rover.

Biernat kupił auto w 2012 r. Agenci CBA odkryli, że w roku poprzedzającym zakup samochodu Biernat spłacił kredyt samochodowy na zakup innego auta, BMW X3, którym jeździł wcześniej. Mimo spłaty kredytu, na jego koncie pojawia się 160 tys. zł. A w 2012 r., kiedy kupował nowy luksusowy samochód, pieniędzy mu znowu przybywa - ma już 180 tys. zł.

Pieniądze w żaden sposób się nie bilansują, a Biernat nie przedstawił racjonalnego wytłumaczenia, skąd je miał

—mówi „SE” osoba znająca kulisy sprawy. W trakcie kontroli miało też wyjść na jaw, że Biernat posiadał działkę, której nie uwzględnił w oświadczeniach majątkowych. Działka miała zostać przepisana na córkę, a polityk miał przemilczeć ten fakt.

Agenci Biura natrafili na nieprawidłowości dzięki wglądowi w rachunki bankowe Biernata. CBA musiało w tej sprawie uzyskać zgodę sądu, bowiem polityk odmówił kontrolerom takiej operacji. Jak udało się ustalić, „SE”, Biernat złożył zażalenie na niekorzystny dla niego raport z kontroli. Pytany wczoraj w Sejmie, bronił się, że nie złamał prawa.

Wszystko się bilansuje, czekam na odpowiedź od CBA na moje pismo. Jestem spokojny o końcowy efekt postępowania

—twierdzi Biernat. Za podanie nieprawdy w oświadczeniach grozi do 3 lat więzienia.

Ryb, Super Express

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych