Andrzej Duda o swojej misji: "Ogromnie potrzebujemy odbudowania wspólnoty. To jest wielka rola, którą powinna spełniać głowa państwa"

fot. PAP/Jacek Bednarczyk
fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Były takie momenty, kiedy czułem się rzeczywiście zmęczony. Zdarzało się nawet, że ci, którzy mnie znają, dzwonili i mówili mi: „Andrzej, wyglądasz na zmęczonego”. Były takie momenty, bo rzeczywiście zadanie było ogromne i to był wielki trud

Adrzej Duda, wybrany przez Polaków na Prezydenta RP, wraca do emocji z kampanii, ale przede wszystkim kreśli plan swojej prezydentury i przedstawia misję, jaką ma do wypełnienia na najwyższym stanowisku w państwie.

Andrzej Duda podkreślił w wywiadzie dla RMF FM, że sił dodawał mu wielki entuzjazm ludzi, z którymi spotykał w całej Polsce. Zapewnił, iż wszystko co zapowiadał podczas kampanii będzie realizował podczas swojej kadencji.

Nie mam zwyczaju rzucania słów na wiatr

— powiedział.

Nie będę siedział w jednym miejscu, chcę dalej spotykać się z moimi rodakami, chcę, żeby mieli takie poczucie bliskości z prezydentem Rzeczypospolitej - w końcu go wybrali

— zaznaczył.

I dodał:

Uważam, że to jest wielka rola, którą powinna w naszym kraju spełniać głowa państwa - próba szukania elementów wspólnych w obrębie społeczeństwa. Mimo wszystkich istniejących różnic, politycznych itd., szukanie tego, co jest dla nas wspólne, i mocne tego akcentowanie. W moim przekonaniu my ogromnie potrzebujemy odbudowania wspólnoty.

Andrzej Duda dobitnie podkreślił, że pomnik upamiętniający ofiary tragedii smoleńskiej powinien stanąć w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, koło Pałacu Prezydenckiego.

Moje zdanie absolutnie się nie zmienia. Uważam, że ten pomnik - upamiętniający ofiary tragedii smoleńskiej - powinien stanąć w miejscu, które jest symbolem dla Polaków. Symbolem tamtej tragedii, tamtego zdarzenia, tych dni, które nastąpiły później. Czyli powinien stanąć na Krakowskim Przedmieściu, koło Pałacu Prezydenckiego. Jeżeli będą ze mną prowadzone rozmowy, a wierzę w to, że tak będzie, to z całą pewnością będę się opowiadał za tą opcją

— zapowiedział.

Prezydent elekt odniósł się również do swych zapowiedzi dotyczących wieku emerytalnego. Zaznaczył, że nie chodzi o mechaniczne przywrócenie limitów wiekowych sprzed reformy, ale danie Polakom wyboru.

Jeżeli ktoś chce pracować dłużej - proszę bardzo, może pracować dłużej. To też jest kwestia kosztów. Ja podejrzewam, że wiele ludzi będzie chciało kontynuować zatrudnienie, niekoniecznie na emeryturę przechodzić, zbierając w ten sposób większy kapitał. Natomiast, z pewnością będą osoby, które zdecydują się przejść na emeryturę wcześniej. (…) Są tacy, którzy nie mają siły, są tacy, którzy mają inne plany życiowe, np. kobieta, która mówi: chciałabym zająć się swoimi wnukami. Takich sytuacji będzie wiele, ale powtarzam, to nie jest tak, że to wygeneruje gigantyczne koszty, bo wszyscy nagle przejdą na emeryturę

— ocenił Andrzej Duda.

Mówił też o swym postulacie podniesienia kwoty wolnej od podatku, zwracając uwagę na to, że podczas walki politycznej wielu ekonomistów i ekspertów rządowych w niesprawiedliwy sposób odnosiło się do tej propozycji i podawało kosmiczne wyliczenia kosztów zmiany, która ma ulżyć podatnikom.

Poza tym proszę pamiętać, jeżeli zostawimy ludziom więcej pieniędzy, to przede wszystkim zostawimy tym, którzy dzisiaj są w najtrudniejszej sytuacji. Także to nie jest takie proste rozliczenie, że to będzie kosztowało 12 mld i nic z tego nie będzie. Nie, ja mówię, podejdźmy do tego spokojnie. Ja będę przecież pracował z ekspertami, będzie Narodowa Rada Rozwoju, my się będziemy zastanawiali nad szczegółowymi rozwiązaniami

— tłumaczył Andrzej Duda.

Nawiązał również do kwestii opodatkowania banków i hipermarketów, przypominając, że na Węgrzech przeprowadził to Viktor Orban, przez co uzdrowi sytuację finansową swego kraju.

To są interesy i to gigantyczne. Gigantyczne interesy, które są dzisiaj robione w naszym kraju. Nie widzę powodów do tego, żeby banki zarabiające gigantyczne pieniądze, obciążające Polaków najwyższymi w Europie opłatami, prowizjami bankowymi i transferujące w ogromnej części swoje zyski za granicę - nie miały także przyłożyć się do odbudowy naszej gospodarki, skoro czerpią pieniądze od swoich klientów - Polaków. Uważam, że podatek bankowy - różne są tutaj propozycje, no ale choćby jest tam podatek od aktywów proponowany. To są propozycje do rozważenia

— podkreślił prezydent elekt.

Pytany o relacje z PiS i Jarosławem Kaczyńskim, zaznaczył, że nie zapomina o swojej politycznej biografii.

Jestem już byłym członkiem Prawa i Sprawiedliwości, ale to przecież nie oznacza odejścia od wspólnej dla nas idei budowy sprawiedliwego i silnego państwa. Wręcz przeciwnie, sukces Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach parlamentarnych będzie oznaczać zielone światło w Sejmie dla realizacji mojego programu wyborczego, który w wielu punktach pokrywa się z programem PiS-u

— powiedział Andrzej Duda.

Dodał zarazem, że wygranie wyborów oznacza dla niego służbę całemu społeczeństwu i narodowi i są to jedyne siły, które mogą mu dyktować jak ma, w oparciu o konstytucję, realizować swoją prezydenturę.

Andrzej Duda zdradził też, jak po wyborze na Prezydenta RP, ułożą się jego sprawy rodzinne.

Córka jest już osobą dorosłą. Ona sama zdecyduje, czy będzie chciała zostać w Krakowie, czy będzie chciała jechać do Warszawy. Z tego co do tej pory słyszę, to raczej będzie chciała kontynuować swoje studia, które zaczęła na Uniwersytecie Jagiellońskim i do Warszawy nie pojedzie. Ma 20 lat, więc jest w takim wieku, że rodzice nie są jej niezbędnie potrzebni

— powiedział w wywiadzie dla RMF FM.

Dodał, że jeśli chodzi o jego osobiste zainteresowania, nie chciałby zrezygnować z narciarstwa - swojej największej pasji, poza zawodową.

JKUB/RMF FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.