Pomyliło mi się... Michał Kamiński od kilku miesięcy tłumaczy się z zegarka za 37 tys. zł. Przedstawia już czwartą wersję

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Przed wyborami prezydenckimi jak ognia unikał śledczych i nie odbierał wezwań. Ale już jest po wyborach, więc wraca sprawa zegarka Michała Kamińskiego za 37 tys. złotych.

Minister Michał Kamiński w końcu dotarł do prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie jego słynnego zegarka. Co usłyszał od niego prokurator? Absolutnie nową – czwartą już – wersję otrzymania zegarka!

—informuje „Fakt”.

Pomyliło mu się? Najpierw mówił, że sam kupił zegarek, potem, że dostał go od żony, jeszcze później, że wpisał go do zeznania podatkowego, ale bez ceny.

Kamiński twierdzi teraz, że luksusowego Gentlemana 42 kupił mu… asystent. Dokładnie tak samo tłumaczył się inny miłośnik drogich zegarków w PO Sławomir Nowak

-czytamy w tabloidzie.

Kolejny wątpliwy zegarek Kamińskiego! Tyk, tyk, tyk… zbliża się koniec kariery „Misia”?

Michał Kamiński przyszedł do sądu w towarzystwie adwokatki z kancelarii Romana Giertycha. „Fakt” zaznacza, że prokurator musiał być zaskoczony gdy usłyszał, że:

zegarek kupił mu asystent, ale za jego pieniądze!

—wersja polityka jest nie tylko zaskakująca, ale tez zabawna.

Prokuratura tłumaczy, że sprawa zegarka jest wnikliwie badana i zbierane są kolejne dowody. Jedno jest pewne, afera zegarkowa będzie miała ciąg dalszy…

CBA odświeży pamięć Kamińskiego: „Miś” zapomniał o zegarku za 37 tys. zł! Syndrom Nowaka?

CBA zajmie się oświadczeniami majątkowymi „Misia” Kamińskiego. Zapomniał o drogim zegarku

ann/”Fakt”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.