Kidawa-Błońska zapomina o festiwalu obietnic Komorowskiego? „PO nie będzie ulegała populizmowi”

Fot. wPolityce.pl/TVP1
Fot. wPolityce.pl/TVP1

Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła w programie „Polityka przy kawie”, że propozycje prezydenta elekta Andrzeja Dudy są nie do przyjęcia.

Posłanka PO zapytana o to, czy koalicja będzie odrzucała projekty zgłaszane przez zwycięzcę wyborów prezydenckich, odpowiedziała:

Nigdy w parlamencie nie blokuje się ustaw tylko dlatego, że zgłasza je opozycja. Ważna jest zawartość merytoryczna danego projektu i czego dotyczy

— powiedziała Kidawa-Błońska.

PO nie będzie ulegała populizmowi. Nie będziemy się bali podejmować trudnych decyzji. Jesteśmy odpowiedzialni za Polskę, za budżet

— dodała rzecznik rządu.

Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła, że propozycje Andrzeja Dudy, jak choćby ta dotycząca podwyższenia kwoty wolnej od podatku, są nie do przyjęcia.

To są ogromne pieniądze. Nie zmieniając niczego innego, naszego państwa na to nie stać

— grzmiała rzecznik rządu.

Kidawa-Błońska nie chciała jednak odnieść się do meritum pomysłów Andrzeja Dudy.

Nie ma tych ustaw. Jak będą, to będziemy nad nimi pracować. Nigdy nie było tak, że PO odrzucało ustawy, bo składała je opozycja

— stwierdziła posłanka PO.

Małgorzata Kidawa-Błońska zaprzeczyła również informacjom, według których Ewa Kopacz prosiła Bronisława Komorowskiego o wycofanie projektu ws. emerytur.

Nie słyszałam, żeby coś takiego miało miejsce. Premier i prezydent rozmawiają, ale Ewa Kopacz nie prosiła o to. To była inicjatywa Bronisława Komorowskiego. Tłumaczył, że nie będzie się mógł tym zająć, bo jego mandat wygasa

— relacjonowała rzecznik rządu.

Kidawa-Błońska usprawiedliwiła również zmiany wprowadzone za czasów rządów PO.

To trudna, ale konieczna reforma. Nie jesteśmy jedynym krajem, w którym ten wiek został wydłużony

— usprawiedliwiała decyzję swojego środowiska posłanka.

Przedstawicielka gabinetu Ewy Kopacz odniosła się również do kwestii reformy o sprzedaży ziemi i ustawie o in vitro.

Myślę, że to będzie szybciej niż się nam wydaje. Przed wakacjami. (…) Mam nadzieję, że posłowie uporają się szybko z tą ustawą

— powiedziała.

Małgorzata Kidawa-Błońska nie uniknęła również tematu ewentualnego przybycia do Polski 2,5 tys. uchodźców.

Polska nie uchyla się od tego, ale chcemy żebyśmy to my określali jaką liczbę uchodźców możemy przyjąć

— zaznaczyła rzecznik rządu.

Najbardziej zastanawiające jest to, że Małgorzata Kidawa-Błońska skarży się na wysokie koszty projektów Andrzeja Dudy jednocześnie podkreślając, że ustawy nie są jeszcze gotowe i nie warto o nich rozmawiać.

gah/tvp.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.