Po zwycięstwie Dudy. Gra o Polskę to może za dużo, ale… Balony próbne z Moskwy, uśmiechy z Berlina

PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Zacznę ten tekst ostrożnie: pewne fakty mogą świadczyć, że w związku z wyborem Andrzeja Dudy Kreml wysyła sygnały odmienne od tych, których spodziewałoby się wielu Polaków.

Już bezpośrednio po wyborze prezydent-elekt otrzymał gratulacje od Putina. To oczywiście oficjalna rutyna. Ale część moskiewskich mediów podkreśla, że depesza od Władimira Władimirowicza była pierwszą, którą Duda otrzymał z zagranicy. Czy tak było w rzeczy samej, nie udało mi się ustalić. Politycznie ważne jest jednak to, że niektórzy Rosjanie tak twierdzą.

Ważniejsze rzeczy nastąpiły jednak po przełożeniu spotkania Dudy z ukraińskim prezydentem Poroszenką. Te media rosyjskie, które odnotowały ów fakt, zinterpretowały go jednoznacznie – jako zdystansowanie się nowego prezydenta od jednoznacznie proukraińskiego kursu… ustępującego Bronisława Komorowskiego. A przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy, Aleksiej Puszkow, napisał na twitterze:

W Polsce często uważa się, że im gorzej dla Rosji, tym lepiej dla Polski. To fałszywa logika. Szkodząc Rosji, Polska nie zyska niczego. (to jeszcze przed sprawą spotkania Duda-Poroszenko).

A potem:

Duda nie znalazł czasu, by spotkać się w Warszawie z Poroszenką. To cios, wymierzony w Kijów. Duda, w odróżnieniu od Komorowskiego, nie jest wyznawcą OUN-UPA.

I wreszcie:

Duda rozumie: Poroszenko nie ma innego wyboru, niż prosić, narzucać się Polsce jako przyjaciel. I chce mu pokazać, gdzie jego miejsce. I gdzie jest miejsce Ukrainy.

Puszkow zajmuje ważne stanowisko, nie zalicza się jednak do bardzo istotnych postaci na rosyjskiej scenie politycznej. I oczywiście możliwe, że pisze swoje twitty całkowicie na własny rachunek. Ale nie sposób również wykluczyć, że jest używany przez moskiewskie MSZ dla wysyłania pożądanych przez resort Siergieja Ławrowa sygnałów.

Gdyby prawdą było to drugie – co by to oznaczało? Czy jest to po prostu działanie, obliczone na przekonanie rosyjskiej opinii publicznej, że Ukraina może niebawem stracić sojusznika, więc dotychczasowa polityka Kremla wobec niej jest skazana na sukces? Czy może komuś w Moskwie naprawdę przyszło do głowy, że polska prawica po objęciu władzy mogłaby pójść drogą Viktora Orbana…? Bo przecież będzie miała problem z Berlinem i Unią; Niemcy i UE jej nie lubią, więc może spróbuje dokonać zmiany przymierzy…? W takim wypadku można by uznać, że Puszkow wysłał w stronę PiS-u balon próbny.

Nie wiem, jaka jest prawda, całkiem możliwe że jest to zbiór przypadków. Warto jednak odnotować, że tak jak reakcje Rosji, tak i reakcje Niemiec na zwycięstwo Dudy różnią się od tego, czego można było oczekiwać. Są wyraźnie odmienne od tego, co miało miejsce gdy w 2005 roku obejmował władzę PiS. Poważna (co w Republice Federalnej znaczy również: uważnie wsłuchująca się w głos Urzędu Kanclerskiego i Auswärtiges Amtu) prasa niemiecka pisze o Dudzie w sposób wyraźnie stonowany. Nie ma nagonki, której, znając niemiecki stosunek do polskiej prawicy, z reguły wrogi lub wręcz histerycznie wrogi, można było się spodziewać.

Znany ekspert ds.międzynarodowych Krzysztof Rak odnotowuje, że wprawdzie większość prasy niemieckiej napisała o Dudzie „po staremu”, ale inaczej zachowały się dwa najbardziej opiniotwórcze dzienniki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i „Die Welt”.

„Korespondent „FAZ”, Konrad Schuller, zaraz po wyborach przedstawił Andrzeja Dudę jako kogoś, kto „zrobił coś, co było niemożliwe”. Chyba nikt do tej pory w Niemczech nie pisał w tak pozytywnym świetle o polityku PiS. W kolejnym tekście zatytułowanym „Przyjazny Duda” Schuller wezwał do uznania prezydenta elekta za partnera:

Warto byłoby, ażeby niemiecki rząd dokonał próby zbliżenia z Dudą. Wspólnych interesów jest wystarczająco dużo

— pisze Rak.

„Z kolei szef „Die Welt” Thomas Schmid jeden ze swoich komentarzy zatytułował „Andrzej Duda, dlaczego nie?”,  a w innym przekonywał, że Polska jest krajem stabilnym i nie grozi jej „nowy prawicowy nacjonalizm”.

Rak tłumaczy to świadomością niemieckich elit, iż w polskiej polityce następuje zmiana pokoleniowa i obawą, by nie zostać samemu w konfrontacji z żądającym zmian w UE Davidem Cameronem. Ja dodałbym, że wieloletni już skuteczny opór orbanowskich Węgier przed dyktatem Unii, a także nowszy przykład zwycięstwa i rządów greckiej Syrizy w połączeniu z narastającymi w innych krajach kontynentu tendencjami rewoltowymi (np.hiszpańscy Podemos) zmuszają elity niemieckie (i chyba w ogóle unijne) do pewnego wycofania się. Do uznania że nie będzie tak, jak wydawało się jeszcze parę lat temu – iż Bruksela i Berlin będą efektywnie wymuszać na krajach członkowskich (jak Polska) stuprocentowej zgodności ze wszystkim, co uważają za europejskie standardy. Do niechętnej akceptacji pluralistycznego w sensie ideowym kształtu kontynentu.

Ale jest jeszcze jeden czynnik – rosyjski właśnie. Czy nieuprawniona jest hipoteza, że łagodniejszy niż można się było spodziewać stosunek Niemiec do Dudy (którego wygrana niesie z sobą perspektywę zwycięstwa PiS) spowodowany jest również tym czynnikiem? Obawą, że partia Kaczyńskiego, zdobywszy władze i spotykając się z brakiem akceptacji i wrogością ze strony elit zachodnich, mogłaby rzeczywiście pomyśleć o pójściu szlakiem Orbana? O dokonaniu swego rodzaju przewrotu przymierzy, który to przewrót oznaczałby zasadniczą zmianę equilibrium sił na kontynencie? I postawiłby Berlin, wciąż w jakimś zakresie marzący o powrocie z Rosją do stosunków specjalnych, ale przecież partnerskich, a nawet realizowanych z pozycji starszego brata, nieoczekiwanie w niekomfortowej sytuacji brata młodszego…?

Nie wiem, czy tak jest. Ale na pewno warto obserwować tweety rosyjskich polityków oraz artykuły opiniotwórczych niemieckich dzienników. I dostrzec, że ewentualna wygrana PiS-u, która – jak groził mainstream – miała oznaczać osamotnienie i izolację Polski, może przynieść skutki zgoła odwrotne…

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.