Gadowski: Michnik to symbol odchodzącej, bardzo zakłamanej epoki. Jest bardziej żałosny niż niebezpieczny. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Adam Michnik przegrał proces z „Gazetą Polską”, która pisała, że miał on „usprawiedliwiać korupcję, jeśli korzystali na niej komuniści”. Sąd uznał, że wolność słowa pozwala na takie stwierdzenia. To kolejny sygnał, po wyborach, że idą nowe czasy?

Witold Gadowski: Nie wiązałbym tego z wyborami prezydenckimi i wygraną Andrzeja Dudy. Ta wygrana jest symbolem zmian w nastrojach społecznych. Objęcie władzy przez nowego prezydenta będzie rozpoczęciem nowej epoki. Ta prezydentura będzie odbudową prezydentury aktywnej, która ma wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o sprawy niepodległości polskiego państwa. Prezydent ma stać na straży niepodległości państwa polskiego. Sądzę, że Andrzej Duda się do tego świetnie nadaje. Jestem przekonany, że to jest zmiana. I to zmiana na lepsze, po złej prezydenturze Bronisława Komorowskiego, uwikłanego, nieautonomicznego intelektualnie, złego prezydenta. Prezydentura Andrzeja Dudy to będzie duży oddech dla systemu politycznego w Polsce. To również miły dowód, że można coś zrobić wbrew służbom specjalnym w Polsce.

Przegrana Michnika w Pana o czymś świadczy?

Sądzę, że Adam Michnik staje się karykaturą samego siebie. Nikt specjalnie nim się już nie przejmuje. To jest żałosny starzec, który na starość przegrywa już wszystkie swoje zamysły polityczne. On jest swoją karykaturą, jest żałosny. Jest bardziej żałosny niż niebezpieczny. Michnik to symbol odchodzącej, bardzo zakłamanej epoki, w której byliśmy państwem półkolonialnym, postkolonialnym.

Michnik jednak wciąż jest aktywny i już straszy tym, co będzie się działo za czasów Dudy. Ktoś powinien się taką narracją przejmować?

Kto poważny przejmuje się takim gadaniem? To jest jak zaklinanie deszczu. To jest bajanie Komorowskiego, który przegrywa wybory i nie potrafi się z tym pogodzić, czyli zachować się po męsku. Takie słowa to rytualny łabędzi śpiew Michnika, który oderwał się całkiem od rzeczywistości. Nigdy z nią nie miał zresztą wielkiego związku. Jako mieszkaniem alei Róż i bananowa młodzież on nigdy nie miał kontaktu z prawdziwym życiem polskiego społeczeństwa. On więc mógł sobie opowiadać dyrdymały. Obecnie jednak to jest już tylko śmieszne i żałosne. Nikt rozsądny nie przejmuje się takimi głupimi pohukiwaniami. Obecnie środowisko władzy liczy na to, że tego typu ostrzeżenia to będą samosprawdzające się przepowiednie. To oznacza, że oni bardzo źle życzą Polsce. Obecnie spadają z nich maski i wychodzi co oni naprawdę myślą o państwie polskim i narodzie. Oni bardzo źle nam wszystkim życzą. Nie mamy się tym co przejmować. Trzeba wzruszyć ramionami, nie reagować zbyt agresywnie i robić swoje. A oni niech się w tym własnej nienawiści i złości gotować. Nie ma nic gorszego niż tortury zadawane przez samego siebie…

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.