Do pracy. Cała nadzieja w tym, że Pałac Prezydencki faktycznie stanie się miejscem merytorycznej rozmowy

fot. bbn
fot. bbn

Kampania się skończyła, skończyły się obietnice, słowne przepychanki na wiecach i walka w Internecie. Czas wziąć się do pracy i zdefiniować swoje cele. Pierwsze miesiące pokażą, w którą stronę pójdzie Prezydent Elekt Andrzej Duda. Jedynym słusznym wyborem jest droga dialogu.

Pierwsze dni, tygodnie i miesiące po wyborze, a następnie objęciu urzędu są zawsze najtrudniejsze. To właśnie wtedy media najuważniej obserwują Elekta, próbując wyczuć i zdefiniować, w którą stronę będzie wiał „wiatr zmian”. Przed Andrzejem Dudą stoi zadanie o tyle trudne, że na starcie jest symbolicznym Prezydentem „połowy Polski”. Drugą połowę będzie musiał sobie zjednać. Co zatem robić?

Przede wszystkim nie zapominać o wypowiedzianej jednej, najważniejszej obietnicy. Sukces prezydentury Andrzeja Dudy uzależniony jest od realizacji zdania: „nie zamknę drzwi pałacu prezydenckiego przed nikim”. To jest klucz do mozolnego uzyskiwania akceptacji nie tylko zawiedzionych rządami Platformy Obywatelskiej, ale także tych, którzy w Andrzeju Dudzie będą w stanie dostrzec ambitnego polityka dialogu. Można się zżymać, można złorzeczyć, ale fakty są takie, że na Dudę zagłosowali byli wyborcy SLD, wyborcy Pawła Kukiza, wyborcy Janusza Korwin-Mikkego. To mieszanka wybuchowa. Radykalne stawianie spraw na ostrzu noża i ideologizacja tej prezydentury zakończy się kolejnym etapem polsko-polskiej wojny, który będziemy obserwować z zażenowaniem. Mam przeczucie, że sam Andrzej Duda nie czułby się dobrze, będąc inicjatorem i dysponentem sporów.

Trudno będzie Prezydentowi Elektowi zrealizować obietnicę obniżenia wieku emerytalnego. Z innymi przyrzeczeniami pójdzie łatwiej, ale bez parlamentarnej większości tak, czy inaczej będzie miał pod górę. Rzecz jednak w tym, w jaki sposób Andrzej Duda podejdzie do kilkumiesięcznej kohabitacji z rządem Ewy Kopacz. Dalsze kontynuowanie wojny PO-PiS w żaden sposób nie będzie przysparzać mu popularności i nie pomoże budować wspólnoty. Cała nadzieja w tym, że Pałac Prezydencki faktycznie stanie się miejscem wykuwania kompromisów i merytorycznej rozmowy. Dotychczasowa polityczna działalność Andrzeja Dudy wskazuje na to, że stać go na takie nastawienie. Jeżeli nie stanie się zakładnikiem „twardogłowego” kursu na starcie i wyniszczenie, przed nami pięć lat twórczej prezydentury.

Cała strategia prowadzenia dialogu nie wymusza oczywiście kłaniania się w pas i każdorazowego ulegania obozowi Platformy Obywatelskiej. Rzecz w tym, by nie rezygnować ze swoich poglądów, ale umiejętnie budować mosty i tworzyć kompromisy. Nie potrafił tego Bronisław Komorowski i również z tego powodu szansę dostał Andrzej Duda. Szkoda byłoby taką pięcioletnią okazję zmarnować.

Jesteśmy w stanie w naszym kraju odbudować wspólnotę

— powiedział bezpośrednio po wyborze Elekt.

W takim razie do pracy, Panie Prezydencie. Gratuluję i życzę powodzenia.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.