Rzeczywistość wykonała salto. Okazało się, że dla tej gnuśnej „elyty” jest to salto mortale

fot. PAP/ Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/ Bartłomiej Zborowski

Pookrągłostołowa III RP w panice ukazuje swoje prawdziwe oblicze. Bez medialnego makijażu zamiast pięknej 25 – latki widzimy gderającą megierę z petem i w papilotach.

Niedługo będziemy świadkami pozbywania się emblematu Platformy jak gorącego kartofla, podobnie  jak to było w tefałenowskiej debacie.

Jeszcze w styczniu trwał sen zimowy naszych możnowładców i ich klakierów. Nadchodzące wybory prezydenckie jawiły się jako leberko czyli samograj. Reelekcja „elyty” traktującej Polskę niczym folwark wydawała się pewna i niepodlegająca dyskusji. To znaczy można było dyskutować czy poparcie społeczeństwa dla ukochanego rezydenta Belwederu osiągnie 65% czy 70%. Co tu dużo mówić, po ordynarnie sfałszowanych wyborach samorządowych, z opozycji uszła zdecydowanie para i szeptana opinia, że jest pozamiatane stała się natrętnie obowiązująca.

Zakres modlitw osiągał przegraną w drugiej turze.

To wydawało się szczytem możliwości. Tym bardziej, że w stosunku do otrzaskanego na różnych stanowiskach kandydata systemu, jego najważniejszy konkurent wyglądał jak „greenhorn”, posługując się słownictwem Karola Maya.

Przez parę ostatnich miesięcy rzeczywistość wykonała salto. Okazało się, że dla tej gnuśnej „elyty” jest to salto mortale.

Po pierwszej turze przeżyliśmy orgię medialną, przechodzącą  w skowyt szambonurtu,  gdy widmo porażki zaglądało w oczy.

Dla człowieka mającego zakodowaną choćby minimalną estetykę, odpychający był poziom chwytów stosowanych przez tych, którzy próbują na co dzień udawać mężów stanu, dziennikarzy, aktorów, celebrytów.

Przyparci do muru, bliscy paniki, przestają być tymi eleganckimi bywalcami salonów, których wizerunek kreują za duże pieniądze różni macherzy albo usłużne media. Wychodzą z nich pospolite kanalie, imające się wszelkich plugawych metod, by utrzymać status quo.

To co wydarzyło się w programie „Tomasz Lis na żywo”, gdy prowadzący do spółki z aktorem, członkiem komitetu honorowego aktualnego prezydenta, Tomaszem Karolakiem, odstawili etiudę deprecjonującą kandydata opozycji, poprzez cytowanie rzekomego konta jego córki, szybko nie zniknie z annałów dziennikarskiej hańby. Tu przeprosiny nie zmywają szlamu prostactwa.

Atmosfera niewybrednej nagonki w TVP INFO tuż przed ciszą wyborczą, przypominała wzorce ze stanu wojennego. Profesor Andrzej Zybertowicz tak odstawał od tego towarzystwa, że z rzadka dopuszczano go do głosu. A jak już, to na zasadzie: „Co pan sądzi, dlaczego schowany byli prezes Kaczyński i Antoni Macierewicz”. Pan profesor wybrnął z tego bardzo uczenie doceniając zdolności do manipulacji gospodarza programu.

Generalnie jednak zarzuty o schowanie tych dwóch postaci PiS są zabawne, gdy z drugiej strony schowano całą Platformę, Ewę Kopacz i jej brawurowych ministrów.

David Copperfield mógłby się podszkolić.

Z lubością wałkowanym przez prowadzącego była wypowiedź Henryka Blidy na temat tragicznej śmierci jego żony. Dopatrzono się, że w tym czasie kandydat opozycji pracował w ministerstwie sprawiedliwości. No i mamy temat i jedziemy!!!! Niesłychana finezja.

Generalnie leitmotiv naszych tolerancyjnych i racjonalnych brzmiał niezwykle prosto:

”Bójcie się!!! Idą po was!!! Wszelkiej maści malwersanci, łapówkarze, pieczeniarze, leserzy przyklejeni do posadek, agitatorskie beztalencia, półmózgi, strzeżcie się, bo stracicie wasze jakże zasłużone przywileje”

Z drugiej strony mieliśmy pokaz gry fair – play. Gry czystej i uczciwej.

To tak jakby rycerz musiał się zetrzeć z hałaśliwym pachołkiem, dla którego obce są wszelkie cywilizowane reguły walki, a wylewanie kubłów z pomyjami to jedyna umiejętność nabyta przez szalbierskie lata.

III RP się kończy. Jej tuzy muszą odejść, bo patrzeć się na nich już nie da. Idzie nowa Polska.

W wielu obywateli wstąpił nowy duch, wielka radość i spontaniczna nadzieja.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.