Brat ks. Sowy przed wyborami bezpardonowo atakował Andrzeja Dudę, teraz mówi: "Trzeba dać panu prezydentowi szansę"

fot.Jan Lorek
fot.Jan Lorek

Brat ks. Sowy czuje gorycz porażki. Marszałek Małopolski Marek Sowa był szefem kampanii Bronisława Komorowskiego w Małopolsce. Przyznał, że w kampanii prezydenckiej były błędy.

Zabrakło elementów komunikacji, strategia była zła

—mówił Marek Sowa w „Radiu Kraków”.

Tuż przed wyborami brat ks. Sowy mówił o Andrzeju Dudzie:

To jest jakiś produkt marketingowy. Osoba, o której trudno cokolwiek powiedzieć, bo nigdy nie pełniła samodzielnej funkcji.

Dzień po wyborach jest już bardziej dyplomatyczny i podkreśla:

Chciałbym pogratulować wygranej w wyborach panu Andrzejowi Dudzie. Mam nadzieję, że pan prezydent Duda, który wywodzi się z Krakowa, będzie realizował swoje zadanie. To wyzwanie niebagatelne. Naród jest spolaryzowany. Trzeba go zjednoczyć, żebyśmy mogli czuć się godnie. Po wyborach werdykt jest jednoznaczny. Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków.

Brat ks. Sowy z klapkami na oczach murem za Komorowskim. „Andrzej Duda? Mam nadzieję, że Pan Bóg nie będzie nas poddawał takiemu eksperymentowi”

Marek Sowa przede wszystkim jednak wychwalał 5 lat prezydentury Bronisława Komorowskiego.

Widziałem jak on ciężko pracował przez ostatnie 5 lat. Nie jest tak, że opinia publiczna to widzi. Zabrakło elementów komunikacji.(…) Chciałbym podziękować za 5 lat prezydentury pana Komorowskiego. Ta prezydentura była dobra dla Polski, pozwoliła zbudować silną pozycję kraju. Była też dobra dla Małopolski, było 180 milionów na SKOZK, pakiet „dobry klimat dla rodziny”. Te rzeczy są ważne dla nas

—mówił Marek Sowa, który wyraźnie boi się o przyszłość swoją i partii.

Przed PO jest wiele zagrożeń. Sytuacja nie jest komfortowa. Mam jednak nadzieję, że uda nam się wyciągnąć trafne wnioski i PO jesienią będzie liczącym się podmiotem politycznym (…). Trzeba walczyć o to co jest do ugrania. 30-kilka procent jest możliwe

—mówił z nadzieją Marek Sowa.

Wszystkim politykom PO, którzy boją się o swoją przyszłość i swoje miejsce po wyborach parlamentarnych, dedykujemy fragment „Ballady i trzęsących się portkach” ‘Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

GDY WIEJE WIATR HISTORII,

LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM

ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST

TRZĘSĄ SIĘ PORTKITAKOM

ann/radiokraków.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.