O "wchodzeniu w tyłek Putinowi". Czyli polityka zagraniczna Donalda Tuska widziana oczami niemieckiego dziennikarza

premier.gov.pl
premier.gov.pl

Donald Tusk nie będzie przecież wspominał, jak w latach 2009 i 2010 wchodził Putinowi w tyłek

— A fe! To się nazywa „mocne wejście”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mocne słowa Jürgena Rotha o Donaldzie Tusku: „Dziś chodzi i mówi, że Putin jest zły, a w latach 2009 i 2010 wchodził mu w tyłek”

Polacy należą do tych nacji, które lubią czerpać wiedzę o sobie z opisów dokonywanych przez obcokrajowców. To pewnie dlatego rekordy czytelnictwa biją artykuły z zagranicznej prasy na temat Polski. Może więc ten bardzo obiektywny opis „polityki” prowadzonej przez Tuska pozwoli twardemu elektoratowi choć trochę przejrzeć na oczy.

Niemiecki dziennikarz nie pomylił się z tym opisem. Może tylko warto by przesunąć datę początku „wchodzenia w tyłek Putinowi” przez Tuska. Swoją pierwszą wizytę w Moskwie złożył on na początku 2008 r. i wówczas już został okrzyknięty przez prasę kremlowską „naszym człowiekiem w Warszawie”.

„Wchodzenie w tyłek Putinowi” tak przypadło Tuskowi do gustu, że nie zwolnił tempa nawet podczas agresji rosyjskiej na Gruzję. Wtedy to się objawiło słynną „ucieczką Donka do szafy” na czas wojny w sierpniu 2008 r. Nie zabierał głosu, „nie wtrącał się”. Po wtrącającym się „w nie swoje sprawy” Lechu Kaczyńskim jeździły za to jak po łysej kobyle media, które do perfekcji opanowały „wchodzenie w tyłek” partii Tuska.

Apogeum „wchodzenia w tyłek Putinowi” opisał Roth w rzeczonym wywiadzie we „Wprost”. To oczywiście czas największej polskiej tragedii po wojnie. Oddanie śledztwa w ręce ludzi z dawnego KGB i GRU powinno przejść do historii Polski podobnie jak ratyfikacja przez polskich polityków traktatów rozbiorowych; i wtedy i teraz było to zrzeczenie się suwerenności. Z tym, że wtedy nastąpiło to pod groźbą użycia rosyjskich armat, a dziś bo Tusk tak z jakiegoś powodu chciał.

Jürgen Roth pomija jedną rzecz - co prawda logicznie, bo książka „Tajne akta S” dotyczy spraw wschodnich. Jednak dla Polaków to ważne. Otóż nie tylko Putinowi „Tusk wchodzi w tyłek”. I tu już z przyczyn oczywistych wypada przerwać dywagacje na temat szczegółów polityki zagranicznej Tuska w odniesieniu do Niemiec, jeśli chciałoby się je opisywać frazeologią podsuniętą przez Rotha…

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych