Dla kogo Pałac Prezydencki, a kto obejdzie się smakiem? Na głowę państwa czeka wiele przywilejów

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Niedługo okaże się, który z kandydatów na prezydenta obejmie ten najważniejszy urząd w państwie. W czasie ciszy wyborczej tabloidy opisują warunki, w jakich pracują, mieszkają oraz wypoczywają polscy prezydenci oraz ich rodziny i jak to się zmieniało na przestrzeni ostatnich lat.

Obecnie miejscem pracy prezydenta i jego urzędników jest Pałac Prezydencki w Warszawie, znany również jako Pałac Namiestnikowski. Jak przypomina „Super Express”, Lech Wałęsa, który „urodził się w chłopskiej chacie”, czuł się źle w pałacowych luksusach. Najpierw Wałęsa wyprowadził się z Belwederu, ponieważ nie mieścił się tam z rodziną i przeszkadzał mu uliczny hałas, przez który nie mógł spać w nocy.

Więc przeniósł się na wąskie łóżko za przepierzenie w łazience. Było ciszej, ale i tak postanowiono o przeprowadzce na Krakowskie Przedmieście

— pisze „SE”.

Po przeprowadzce do Pałacu Prezydenckiego zabrano się za remont - zaczęto od drugiego piętra. Na życzenie Danuty Wałęsy w łazienkach zamontowano umywalki w kształcie muszli i pozłacane wanny. Kolejna pierwsza dama, Jolanta Kwaśniewska, urządziła salonik kominkowy i ogród zimowy, a jej mąż stworzył bibliotekę. Podobno podczas urodzin Aleksandra Kwaśniewskiego w pałacu rozegrano mecz piłkarski, co w swojej książce opisał jeden z gości - Janusz Wójcik.

Uroczystość była mocno zakrapiana (.). Prezydent wpadł na pomysł, żeby podczas meczu ktoś przygrywał na perkusji (…). Posadził tam Marka Siwca i ten walił rytmicznie w talerze, żeby podkręcić tempo gry. A ja (.) celowałem w perkusję i jej operatora. I parę razy udało mi się Siwca ustrzelić. W pewnym momencie spier… się z krzesła, wpadł w bębny i talerze, robiąc taki huk, że chyba na drugim końcu Warszawy było to słychać!

— opowiada Wójcik.

W Pałacu Prezydenckim zrobiło się dużo spokojniej, gdy głową państwa został prof. Lech Kaczyński. Wiele radości w życie Marii i Lecha Kaczyńskich wnosiła ich wnuczka, która czasem jeździła po pałacu na rowerku.

Bronisław Komorowski nie chciał zamieszkać przy Krakowskim Przedmieściu i zarządził przeprowadzkę do Belwederu.

Dziennik „Fakt” wymienia przywileje, jakie przysługują polskiemu prezydentowi, pierwszej damie i ich rodzinie.

Z finansowych – dla głowy państwa 20 tys. zł brutto comiesięcznej pensji, dożywotnia emerytura i pieniądze na prowadzenie biura po zakończeniu kadencji. A z wygód – mieszkanie w Pałacu Prezydenckim lub Belwederze w Warszawie na koszt podatników, do dyspozycji – także za darmo – wspaniałe rezydencje nad morzem i w górach

— wylicza gazeta, opisując nadmorską rezydencję w Juracie o zamek w Wiśle.

Zwycięzca wyborów prezydenckich otrzymuje całodobową ochronę BOR od dnia ogłoszenia wyników przez PKW i ma ją również po zakończeniu kadencji, ale wtedy już tylko na terytorium Polski.

Po katastrofie smoleńskiej rozwiązano 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego i teraz rząd dysponuje dwoma samolotami typu embraer 175. Wyczarterowane przez MON maszyny pozostały samolotami cywilnymi i nie są oznaczone wojskową szachownicą. Za obsługę lotów odpowiadają piloci i personel pokładowy PLL LOT. Oprócz tego prezydent może skorzystać z rządowego śmigłowca, przydatnego np. w sytuacjach, gdy w miejscu, do którego się wybiera, nie ma pasa startowego.

bzm/”Super Express”/”Fakt”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.