„To ja mam być prezydentem Rzeczpospolitej” – słowa Andrzeja Dudy z drugiej debaty telewizyjnej.
Taka perspektywa jest lepsza dla Polski od dalszego urzędowania Bronisława Komorowskiego. To była miałka prezydentura. Zaczęła się od usunięcia spod Pałacu, krzyża – polskiej i europejskiej świętości.
Żadna z licznych afer obciążających obóz Platformy Obywatelskiej nie została napiętnowana przez prezydenta reprezentującego ten obóz. Od Dudy oczekuję wyższych moralnych publicznych standardów.
Konkurenci o prezydenturę nie wyszli poza popularny, szkodliwy schemat obniżania podatków. Nie powiedzieli, że podatki to nasz indywidualny wkład na rzecz zbiorowości, na rzecz całego narodu. Jego siły i dobrobytu. Polsce i światu zagraża rosnące rozwarstwienie ekonomiczne, w dużym stopniu wynikające z bezrobocia i je generujące. Dlatego bogaci powinni płacić więcej, w imię społecznej solidarności, a biedni, w to samo imię, więcej wymagać od siebie i demokratycznego państwa.
Poważnym ograniczeniem kandydatów jest ich niezdolność wyjścia z pokojową ofertą międzynarodową. Obaj powtarzają zarzut imperializmu wobec Rosji. Nie winią Ukrainy oraz pośrednio Zachodu, a więc i nas za domową wojnę w Donbasie. Wspieraną z jednej stron przez Rosję, z drugiej przez Amerykę.
Od Komorowskiego nie spodziewam się zmiany prowadzonej polityki wewnętrznej i zewnętrznej.
Duda otwiera nadzieję. Wszystkich, którzy słuchają mego głosu proszę pojutrze o głos za nadzieją.
Kornel Morawiecki, 22 maj 2015
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/245471-kornel-morawiecki-trudna-szansa-duda-otwiera-nadzieje-wszystkich-ktorzy-sluchaja-mego-glosu-prosze-pojutrze-o-glos-za-nadzieja