Komorowski już przegrał, ale Duda jeszcze nie wygrał. Niedzielne wybory będą fałszowane. Pozwolimy na to?

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Groteskowe próby tłumaczenia, że Bronisław Komorowski czwartkową debatę jednak wygrał nie mają znaczenia. Andrzej Duda zwyciężył  tym razem wyraźnie, doskonale widzą to i sztabowcy Komorowskiego, i jego wyborcy. Widzą, że marną jakością kandydata, mizerną wiarygodnością jego nagłych obietnic  i „charyzmą inaczej” - już niczego nie osiągną.

Pewnie w ostatnim dniu kampanii odpalą jeszcze jakąś rewelację o strasznym Dudzie, choć zacytowanie na finale debaty fragmentu fikcji literackiej prof. Szczerskiego jako dowodu na jego „średniowieczne” poglądy dowodzi już nie tylko chaosu w sztabie tonącego prezydenta, ale wręcz nagłej, zbiorowej zapaści intelektualnej. Bo nie wypada mi wierzyć, że ustępujący prezydent i jego ludzie celowo fikcję literacką przedstawili jako dowód poglądów polityka, który ma objąć arcyważną funkcję w kancelarii nowego prezydenta.

Pozostaje już tylko pomoc towarzyszy generałów Wojskowych Służb Informacyjnych i tych specjalistów, którzy jesienią ub. roku potrafili „wykręcić” 50 proc. głosów nieważnych i 80 proc. poparcia dla swojego kandydata. Oraz innych, zamaskowanych przyjaciół, może tych szkołonych przez putinowską kamandę wyborczą, która uprzejmie udostępniała PKW swój „know how”.

Naród gładko przełknął 3 mln głosów nieważnych, a więc dostał po pysku, próba generalna się powiodła. Niedzielne wybory będą fałszowane  w wielu miejscach Polski, w wielu komisjach. Wyznaczani przez burmistrzów, wójtów, przez urzędy członkowie komisji z okrzykiem „nie będziemy siedzieć do rana!” forsować będą – wbew zaleceniom PKW – liczenie przez każdego członka komisji oddzielnej kupki kart a to daje ogromne możliwości „unieważniania” głosów. Podobnie forsowane jest moda na niepodpisywanie przez członków komisji tej strony protokołu na której są wyniki. Dlaczego?

Jaka będzie skala tych fałszerstw, czy zmienią werdykt wyborczy Narodu - zależy wyłącznie od naszej mobilizacji. Wciąż istnieje spora liczba komisji, w których nie ma mężów zaufania Andrzeja Dudy. Piątek 22 maja jest ostatnim dniem, gdy można uzyskać informacje i zaświadczenia od lokalnych pełnomocników Prawa i Sprawiedliwości i wypełnić funkcję męża zaufania. To naprawdę niewielkie poświęcenie, a gra idzie o stawkę najwyższą.

Można zgłaszać gotowość swej pomocy w RKW (www.ruchkontroliwyborow.pl) , można w PiS, można w komitetach innych kandydatów. Jeśli tego nie przypilujemy, także Ty, tak, dokładnie Ty, Drogi Czytelniku/Czytelniczko, to za kilkadziesiąt godzin dowiemy się, że Bronisław Komorowski „zwyciężył różnicą zaledwie kilkudziesięciu tysięcy głosów”. Berlin i Moskwa odetchną, znów spokój zapanuje w Warszawie.

Andrzej Duda, Beata Szydło i cały sztab – zrobili co mogli, a nawet więcej, naprawdę zrobili to świetnie. Ta wielka, dobra zmiana jest w zasięgu ręki. Teraz Twoja kolej. Uważasz, że jesteś wierny pamięci tych, którzy marzyli o wolnej, sprawiedliwej, uczciwej Polsce? Jesteś wierny przyszłości swoich dzieci? Deklaracje nie wystarczą. Bądź wierny, idź.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.