Często trzeba śmiać się z ocen wygłaszanych przez byłego prezydenta, który mógł zatańczyć i zaśpiewać, ale przed polską komisją sejmową stanąć nie chciał. Wsiadał do bagażnika, goleń prawa sprawiała mu na cmentarzu polskich bohaterów wielkie kłopoty, coś mu się też przywidziało z dyplomem. Własnym. Ale pobiła go i jego małżonkę Jolantę szefowa gabinetu, Danuta Waniek. Co prawda para małżeńska twierdziła, że Aleksander ma dyplom, ale nikt z nich nie upierał się, że dokument widział. Zaklinała się w tej sprawie tylko Waniek. Ale dziś nie o tym.

Absolutna rację ma były prezydent Aleksander I zawiadamiając o pewnym wyborze Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie toczącej się rywalizacji o prezydenturę. Tylko Kwaśniewski nie odkrywa tu żadnej Ameryki. To jest tak pewne, jak pijatyki Michnika z Urbanem i ich wspólne przejażdżki z Olejnik. Z równą pewnością można ogłosić, że Komorowskiego, bo przecież nie Dudę, poparliby także Bierut Bolesław, Berman Jakub, Minc Hilary, Rokossowski Konstanty, Różański Józef, Szydlak Jan, Babiuch Edward, Cyrankiewicz Józef, Milewski Mirosław, Światło Józef i wielu innych jeszcze wybitnych przedstawicieli życia politycznego, z których Kreml jest na pewno do dziś dumny.

Dodać można jeszcze jeden drobiazg przypuszczający, choć pewny, jak to, że dwa punkty wyznaczają prostą. Bronisław Komorowski może liczyć także na głos o wiele ważniejszy, bo obywatela żywego. Czesław Kiszczak, to zapewne ten sam elektorat. Coś mi się zdaje, że nawet zdrowie w najbliższą niedzielę dopisze.

Pan Aleksander zapędza się czasem w tajemnicze rejony, jak choćby kazimierski, ale ten polityczny, z Jaruzelskim w tle nakreślił prawidłowo. Ja ów pejzaż tylko leciutko uzupełniłem.

---

Jeden z najciekawszych opisów zła systemu komunistycznego:„Cywilizacja komunizmu” autorstwa Leopolda Tyrmanda.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!