Komorowski wyprosił poparcie u Wojewódzkiego: "Jak pana wybiorą a pan nas okłamie, to ja pana odwołam"

Fot. TVN/wPolityce.pl
Fot. TVN/wPolityce.pl

Rozmowy zawsze mają sens i przekonywanie się wzajemne. No, jest oczywiście czas kampanii wyborczej, w związku z czym wszystko nabiera przesadnej wartości czysto wyborczej. Podczas gdy rozmowa może dotyczyć spraw ważnych. Młodzi ludzie to sprawy ważne

— stwierdził filozoficznie Bronisław Komorowski u w programie Wojewódzkiego, odżegnując się od oczywistych skojarzeń, że jego wizyta w TVN-owskim show to ustawka wyborcza.

Atmosfera prezydenckiej gawędy i infantylnego poczucia humoru Wojewódzkiego miała ocieplić wizerunek Bronisława Komorowskiego. O tym, jak wyglądała atmosfera w studio, pisaliśmy już przywołując relację uczestnika nagrania.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wtorkowa ustawka Wojewódzkiego z Komorowskim już dziś na wPolityce.pl! UJAWNIAMY kulisy programu TVN z urzędującym prezydentem!

Głosowałem na pana 5 lat temu, a dzisiaj mam ciągle jakiś dylemat. Kim jest ta pani, która za panem chodzi i mówi, niech się pan uśmiechnie, niech pan przytuli. O co chodzi?

— pytał Wojewódzki.

Pan też ma słuchawkę w uchu, też panu ktoś mówi, co pan ma teraz zrobić. Każdy ma takie osoby, które kierują ruchem, podpowiadają co zrobić, czy iść w lewo czy w prawo, żeby się nie zderzyć z samochodem

— tłumaczył się Komorowski, że w takiej sytuacji „nic się nie widzi”.

Nikt mi nigdy nie mówił kiedy mam żonę pocałować, a mojemu konkurentowi to się zdarzyło

— dodał.

Od pana zależy czy pójdę na pana zagłosować czy zostanę w domu. Niech mnie pan przekupi

— ciągnął Wojewódzki, na co Komorowski odpowiedział wykładem na temat słuszności przesunięcia wieku emerytalnego.

Na pytanie Wojewódzkiego o słabą pozycję młodych ludzi na rynku pracy, Bronisław Komorowski stwierdził:

Odpaliłem dzisiaj program, który jest realny i oznacza że państwo wspomoże pierwszą pracę

— wykładał dalej prezydent. Na pytanie dlaczego zrobił to dopiero teraz, a przecież 5 lat planował, prezydent stwierdził że dopiero teraz są na to pieniądze.

Nie można obiecywać jak się nie ma forsy

— dodał Komorowski.

W czym Andrzej Duda jest lepszy od pana?

— spytał Wojewódzki.

Lepiej jeździ na nartach

— przyznał Komorowski.

Wojewódzki zagadnął Komorowskiego o jego stanowisko na temat zalegalizowania leczniczej marihuany.

Nie ma żadnego problemu ze stosowaniem także narkotyków w produkcji leków

— odparł i pochwalił się, że był jednym z pierwszych polityków, którzy opowiedzieli się za in vitro.

Dotykając kwestii podatkowych, Wojewódzki przypomniał sprawę obniżenia kosztów uzyskania artystom i dziennikarzom. Gdzie był wtedy prezydent?

Gdyby prezydent się kierował interesami poszczególnych grup społecznych to by Polska na tym kiepsko wyszła. Działam na rzecz ucywilizowania systemu podatkowego i dlatego jest referendum, że wątpliwości mają być rozstrzygane na korzyść podatnika

— bronił się Komorowski.

Wojewódzki pytał jak prezydent ma zamiar przekonać coraz większą grupę zniechęconych wobec siebie ludzi.

Oni widzą konformistę, który nagle, gwałtownie w ciągu 10 dni próbuje przemodelować całą swoją prezydenturę?

— pytał.

Mnie o konformizm podejrzewać jest dosyć trudno. Wszystkie moje działania były zawsze elementem kontroli obecnego rządu, w którym mam wielu przyjaciół, ale veta moje dotyczyły tylko tego rządu

— mówił, oskarżając śp. Lecha Kaczyńskiego, o to, że kierował veta tylko przeciwko ustawom obcego rządu.

Nie zabrakło wątków okołoseksualnych. Padło także pytanie czy prezydent miewał sny z Magdaleną Ogórek czy także w towarzystwie innych kandydatów, na co odpowiedział, że tego rodzaju sny nie pojawiają się nigdy wymiarze zbiorowym.

Nie mam snów w wymiarze zbiorowym”. Panie prezydencie to jest najbardziej kulturalne określenie grupensexu, jakie kiedykolwiek słyszałem

— cieszył się Wojewódzki.

Co ja z panem załatwiłem? Na pewno legalizację medycznej marihuany

— bawił się Wojewódzki, dopytując czy Komorowski w młodości palił trawkę.

Różne rzeczy się paliło

— mówił wymijająco.

Nie zabrakło prezentów. Wojewódzki podarował prezydentowi film „Wkręceni 2”. Ten zaś odwzajemnił się niespodzianką, żartując że „mogłaby to być wypchana kaczka”.

Żyrandol stał się dzisiaj obiektem pożądania

— powiedział prezydent wręczając prezent Wojewódzkiemu.

Powieszę go w sypialni i za każdym razem, gdy będziemy to robić, będziemy mówić: Bronisław na nas patrzy

— skwitował sprawę Wojewódzki, na co Komorowski odpowiedział rubasznym śmiechem.

Ostatecznie Bronisław Komorowski dodał to, po co przyszedł - poparcie Wojewódzkiego.

Panie prezydencie, proszę się nie obrazić. Nie jest pan z mojej ulubionej listy kandydatów, ale moi ulubieni kandydaci nie istnieją. Jeśli ktoś ma robić zamieszanie w tym kraju, to ja chyba wolę, żeby to był pan, ale to jest cholernie duży kredyt. Ja się będę po wyborach uważnie przyglądał. Jak pana wybiorą a pan nas okłamie, to ja pana odwołam

— powiedział Wojewódzki i dodał:

Największym atutem Bronisława Komorowskiego jest to, ze nie jest Andrzejem Dudą.

Czy błazenada u Wojewódzkiego poskutkuje? Zobaczymy.

mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.