Tomasz Lis w odpowiedzi na apel Dudy, aby przeprosił jego córkę: "Nie jestem w stanie spełnić postulatu pana kandydata. Nie jestem dysponentem czasu TVP"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Tomasz Lis na antenie TVP.info tłumaczył się ze swojego zachowania podczas wczorajszego programu „Tomasz Lis na żywo”. Dziennikarz zacytował słowa z fałszywego konta na Twitterze i przypisał je Kindze Dudzie, córce kandydata na prezydenta.

Chciałem przeprosić Kingę Dudę. Już wcześniej moja redakcja próbowała zweryfikować, czy to konto Kingi Dudy jest autentyczne, czy to fejk. Nie dostałem żadnej odpowiedzi od sztabu. Ale to zostawiam, to drobiazg

— mówił Lis.

Przyznaję, że tekst tego tweeta podsunięto mi w momencie, kiedy siedziałem w fotelu, tuż przed programem i nie byłem w stanie tego zweryfikować. Uwierzyłem moim współpracownikom, że to autentyczne. Dowiedziałem się po programie, że autentyczne nie jest. W ciągu 3 minut na Twitterze pojawiły się przeprosiny

— dodał.

Andrzej Duda wezwał Tomasza Lisa i Tomasza Karolaka, by „zachowali się jak mężczyźni” i przeprosili jego córkę w czasie takiej samej oglądalności, jaką ma program Lisa.

Nie jestem w stanie spełnić postulatu pana kandydata. Nie jestem dysponentem czasu antenowego TVP

— odpowiedział Lis.

Ja chciałem tylko zaznaczyć, co dla mnie jest dosyć istotne, że ja nie pojawiłem się tutaj dlatego, że kandydat powiedział to co powiedział. Pojawiłem się ponieważ uznałem, że istnieje taka potrzeba. Ponieważ pojawiła się szansa, aby za państwa pośrednictwem takie przeprosiny przekazać. Nie zostałem wywołany do tablicy, tylko sam się wywołałem

— dodał Lis.

mly/TVP.info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych