Krzysztof Wyszkowski o debacie: „Komorowski jak Tymiński. Może zacząć wyciągać jakieś teczki, papiery, pomówienia”. NASZ WYWIAD

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Bronisław Komorowski znajduje się na pozycji, którą kiedyś zajmował Stanisław Tymiński. Komorowski sam mi kiedyś mówił o tym, jak służby panowały nad tym, co robi Tymiński, jak oficerowie WSI przygotowywali go do debaty z Wałęsą - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Krzysztof Wyszkowski, dziennikarz, działacz opozycji w PRL.

wPolityce.pl: Komentatorzy zwracają uwagę, że wyniki pierwszej tury wyborów w znaczny sposób odwróciły sytuację przed debatą. Teraz bezpośrednie starcie Andrzejowi Dudzie, który się go domagał może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Jak pan to skomentuje?

Krzysztof Wyszkowski: Rzeczywiście, teraz do debaty prze Komorowski, bo spodziewa się, że tam może się wydarzyć coś, co w jakiś cudowny sposób odwróci losy tej kampanii. Wcześniej się zapierał, bo jego przewaga była znaczna i wydawało mu się, że nie musi robić nic. Teraz w obozie prezydenta zapanowała panika, która może być niebezpieczna dla Dudy. Zauważmy, kto jest w najbliższym otoczeniu prezydenta Komorowskiego, ludzie pokroju prof. Nałęcza, czy gen. Kozieja, doskonale obeznani z technikami manipulacji i wykorzystywania mediów do swoich celów.

Jest też Michał Kamiński, którzy podobno przygotowuje prezydenta do tej debaty…

No właśnie, to pokazuje, jak szeroki front został uruchomiony w tej kryzysowej dla Bronisława Komorowskiego sytuacji.

Co się może wydarzyć podczas tej debaty?

Może dojść do próby wytoczenia jakiegoś działa, odpalenia jakiejś rakiety, która ma trafić Andrzeja Dudę. Według mnie, kandydat PiS powinien być przygotowany na jakiś brutalny, wręcz absurdalnie brutalny atak ze strony Komorowskiego. Bo tylko to może przynieść jakąkolwiek korzyść i zburzyć obecny stan.

Aż 30 minut kandydaci będą mieli na interakcję, na wzajemne pytanie, to bardzo dużo. Dla którego z nich to lepiej?

To było ustalone jeszcze przed tym, jak okazało się, że Bronisław Komorowski przegrał pierwszą turę i musi gonić swojego konkurenta. Wtedy było mu to na rękę, teraz wydaje się, że jest odwrotnie, bo nie sądzę, żeby był w stanie zaprezentować się dobrze z tym swoim zramolałym temperamentem.

Czy w starciu Duda vs. Komorowski znajduje pan jakieś analogie do debat, które obserwowaliśmy w przeszłości?

Może to będzie zaskakujące, ale obecnie Bronisław Komorowski znajduje się na pozycji, którą kiedyś zajmował Stanisław Tymiński. Komorowski sam mi kiedyś mówił o tym, jak służby panowały nad tym, co robi Tymiński, jak oficerowie WSI przygotowywali go do debaty z Wałęsą. Wcześniej Tymiński zszokował opinię publiczną głośnym powtarzaniem, że Tadeusz Mazowiecki jest zdrajcą, to wystarczyło, aby go wyeliminować. W starciu telewizyjnym z Wałęsą wyciągnął czarna teczkę, wymachiwał jakimś spreparowanym dokumentem, który miał mówić m. in. o jakichś skandalach obyczajowych Wałęsy. To był atak desperata. Teraz tak samo może się zachowywać Komorowski, zwróćmy uwagę, że stoją za nim ci sami ludzie. Jeśli dobrze przetrenuje go gen. Dukaczewski, to może znów będziemy świadkami jakichś teczek, papierów, pomówień.

Czy prezydent Komorowski będzie w stanie zaprezentować się tak, że przełamie tę niekorzystną tendencję i wyborcy go „kupią”?

Podejrzewam, że Bronisław Komorowski będzie straszył wojną i prezentował siebie jako gwaranta pokoju. Będzie się kreował na przeciwnika imperialnej Rosji, co w jego przypadku jest kuriozalne, pamiętamy wszak jego wypowiedzi po tragedii Smoleńskiej, nawoływał do bratania się i sam wysyłał żonę z wizytą do prezydentowej Miediediewy. To także absurd biorąc pod uwagę, że stoją za nim ludzie WSI, czyli, jak to się mówi „długiego ramienia Moskwy”. Ale na ludzi może to zadziałać, może wstrząsnąć tymi uśpionymi, którzy do wyborów nie poszli, którzy byli niezdecydowani. Bo to o nich w głównej mierze toczy się teraz walka.

Jeśli się nic nie wydarzy, to uważa pan, że wszystko jest już poukładane?

Wszystko wskazuje na to, że tak. Gdybyśmy żyli w kraju o ugruntowanej demokracji, to można by było właściwie być pewnym wygranej Andrzeja Dudy, bo taka jest tendencja. Ale weźmy pod uwagę to, że żyjemy w III RP, to wciąż kraj postkomunistyczny. W kraju, gdzie główne media nawet nie udają bezstronności. Dlatego trzeba być uważnym, wydarzyć może się jeszcze wiele.

Rozmawiał Marcin Wikło

CZYTAJ TAKŻE: SKANDAL! Kto blokuje sprzedaż książki Wojciecha Sumlińskiego? Przed drugą turą wyborów księgarnie wycofują ze sprzedaży „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”


Każdy, kogo interesuje prawda, powinien zapoznać się z tą książką!

Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” autorstwa Wojciecha Sumlińskiego. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.