Agnieszka Holland, reżyser chętnie wspierająca PO i prezydenta, tłumaczyła, dlaczego Polacy powinni wybrać Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Udowodniła przy tym, że jest polityczną ignorantką, a do środowisk rządzących ma poważne zastrzeżenia. Jednak, służba nie drużba…

Teoretycznie można przegrać kampanię, ale wygrać wybory, to się już zdarzało. Poprzednia kampania Bronisława Komorowskiego nie była fantastyczna, ale on wygrał wybory. W momencie odpowiedzialności, gdy człowiek sobie wyobraził naprawdę, jaka jest ta alternatywa, a nie na podstawie spotów czy haseł i spotkań, potrząsania rąk i selfie, większość ludzi pytała się, czy ja naprawdę tego chcę. I większość powiedziała, że tego jednak nie chce

— tłumaczyła Holland, pytana o szanse w wyborach kandydata PO.

Dodała, że dobrze ocenia prezydenturę Bronisława Komorowskiego.

Przez te pięć lat Bronisław Komorowski udowodnił, że nadaje się do tej funkcji, że wypełnia ją dobrze, rzetelnie i  dla dobra Polski

— zapewniała reżyser.

Dodała, że „oczywiście można było mu zarzucił wiele rzeczy, ale każdemu z polityków można zarzucić milion rzeczy”.

Jemu zarzucało się mniej niż innym, między innymi dlatego, że wszystko, co robił robił nie dla potrzeby szukania poklasku czy sensacji, ale w wyniku namysłu, przekonania, że tak trzeba i tak będzie dobrze dla Polaków, nie tylko dla jego formacji

— zapewniała Holland. Wszyscy wiedzą przecież, że podwyżki podatków i podwyższenie wieku emerytalnego to decyzje dla obywateli i ich dobra…

Odnosząc się do pomysłów Andrzeja Dudy, który chce przewalutowania kredytów we frankach po kursie z dnia ich zaciągnięcia reżyser wskazuje:

To przecież będziemy nieustannie na karuzeli obietnic wyborczych a na końcu znajdziemy się w kraju, w którym obietnice nie będą spełniane, a ten kto musiał będzie je spełniać… zagłębiamy się w bezbrzeżu rzeczywistej ruiny, a nie tej wirtualnej, którą teraz PiS wymyśla. Można robić różne rzeczy, sama jestem dość wkurzona na to, co zrobiła PO. Miałam jej i mam wiele za złe. Jednak żyjemy w realnym świecie, a w nim mamy realny wybór

— tłumaczyła Holland.

I dała dowód swojej ignorancji politycznej. Wskazała, że popiera Bronisława Komorowskiego, ale okazuje się, że sama przyznaje, że nie wie nic o Andrzeju Dudzie.

Dziś gdy mam do wyboru człowieka któremu ufam, który udowodnił całym życiem i karierą polityczną, że jest człowiekiem wiarygodnym, i kogoś, o kim nie wiem kim jest, znaczy wiem, że jest prawnikiem, jest europosłem, o którym nic nie wiadomo, czy jest dobry, czy zły - nie bardzo to słychać, o którym wiadomo, że był gorliwym, może nazbyt gorliwym urzędnikiem w Kancelarii ie Prezydenta, w której załatwiał różne rzeczy, których nie powinien był załatwiać, to mamy tu jasny wybór

— powtarzała insynuacje i wyliczała, czego nie Holland. Wie jednak, że popiera Bronisława Komorowskiego.

Nie wiem co ten człowiek (Andrzej Duda – red.) realnie wie o świecie, o polityce, o Rosji, o Europie, o tym, jak wygląda ekonomia, jak wyglądają kompetencje prezydenta. Do czego on dąży, wierzę, że on jest sympatycznym patriotą i że chce by było lepiej. Jednak on jest tabula raza i jedyne co wiemy na pewno to, że on reprezentuje formację, w której najważniejszymi postaciami są Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz i tak dalej…

— roiła swoje polityczne tezy reżyser.

Dodała na koniec, że apeluje o głosowanie na kandydata PO.

Chcę namawiać do głosowania na Bronisława Komorowskiego, nawet jeśli chcecie państwo głosować na PiS na jesieni. On będzie gwarantem stabilności Polski w tym bardzo niestabilnym świecie. Wszędzie może wybuchnąć mina i może się okazać, że te 25 lat wolności było najlepszym okresem dla nas. I potem już takiego nie będzie

— straszyła na koniec Agnieszka Holland.

Holland jasno nawołująca do głosowania na Bronisława Komorowskiego, tłumacząca, że nie wiadomo nic o konkurencie, strasząca wojną i niepokojami – zdaje się, że w kręgu władz panika jest większa niż sądzono…

wrp