Widać wyraźnie, że prezydent B.Komorowski okazuje się być ignorantem, nie tylko w kwestiach zgody i bezpieczeństwa, ale również w sprawach funkcjonowania państwa polskiego, a nawet w kwestii niektórych swych obowiązków.
Nie tak dawno na antenie radia stwierdził, że „Prezydent z mocy Konstytucji nie podpisuje budżetu, nie ma prawa go wetować. Jeżeli kandydaci tego nie wiedzą i opowiadają bajki, jakby kandydowali na premiera, to jest to element kompromitacji politycznej”.
Tyle, że art. 224 Konstytucji RP mówi wyraźnie „Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje w ciągu 7-miu dni ustawę budżetową albo ustawę o prowizorium budżetowym i może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie jej konstytucyjności”. A, przecież prezydent B.Komorowski aż 5 razy podpisywał podobny dokument. Czyżby nie wiedział co podpisuje?
Obecny prezydent może nie wiedzieć, że największym partnerem Polski w Unii Europejskiej, nie są jak mu się wydaje Stany Zjednoczone, ale to co się stało z błyskawicznym wnioskiem w sprawie m.in. tzw. JOW-ów to już wręcz sytuacja, która może się okazać wielce dwuznaczna co najmniej dla porządku konstytucyjnego, jak twierdzą już niektórzy konstytucjonaliści uważając, że
„Dopóki Konstytucja RP nie zostanie zmieniona, nie można na podstawie art.125 zarządzać referendum w sprawie, która jest sprzeczna z jej brzmieniem”.
Senat RP będzie miał nie byle jaki pasztet prawny z postanowieniem o zarządzeniu referendum w punkcie dotyczącym JOW-ów, bowiem nie bardzo widać podstawę prawną do takiego głosowania i powinien zażądać wyczerpujących ekspertyz prawnych wybitnych konstytucjonalistów.
Niektórzy konstytucjonaliści mówią już nawet o delikcie konstytucyjnym, a nawet możliwości postawienia prezydenta przed Trybunałem Stanu. Nie można więc wykluczyć sytuacji, że referendum w sprawie JOW-ów, nawet gdyby udało się je zarządzić mogłoby się odbyć z naruszeniem Konstytucji RP.
A, nawet gdyby w końcu zmieniono Konstytucję RP większością co najmniej 2/3 głosów i utworzono JOW-y, czego tak nagle zapragnął prezydent B.Komorowski, najbliższe wybory i tak musiałyby się odbyć w oparciu i starą formułę - proporcjonalności, bowiem Trybunał Konstytucyjny mówi jednoznacznie, że vacatio legis dla zmian w prawie wyborczym powinno wynosić co najmniej 6 miesięcy w stosunku do daty zarządzenia wyborów.
JOW-y mogłyby więc obowiązywać dopiero w następnych wyborach. Ma więc całkowitą rację europoseł Z.Kuźmiuk, że w takim stanie ducha i niekompetencji prezydent B.Komorowski może okazać się niebezpieczny, nie tylko dla państwa, ale również dla siebie samego.
Wydaje się więc, że skala wpadek prezydenckiego sztabu i doradców prezydenta B.Komorowskiego osiąga poziom Himalajów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244408-czy-prezydent-komorowski-swoim-blyskawicznym-wnioskiem-o-referendum-ws-jow-ow-zgotowal-sobie-prawdziwy-bigos-i-niezly-pasztet-prawny