Komisja Europejska zdjęła z Polski procedurę nadmiernego deficytu. Komorowski i politycy PO zachwyceni, Gowin przestrzega

Fot. Mateusz Włodarczyk - www.wlodarczykfoto.pl/CC/Wikimedia Commons
Fot. Mateusz Włodarczyk - www.wlodarczykfoto.pl/CC/Wikimedia Commons

KE zarekomendowała zamknięcie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą ministrowie finansów państw UE w czerwcu, ale będzie to już raczej formalność.

Komisja podejmując decyzję wzięła pod uwagę transfery do otwartych funduszy emerytalnych (OFE), które jeszcze w zeszłym roku obciążały wydatki rządowe. Bez nich deficyt budżetu naszego kraju w 2014 r. spadł poniżej 3 proc. PKB, co umożliwiło zdjęcie procedury nadmiernego deficytu.

Komisja Europejska zaleca Polsce dalsze oszczędności budżetowe wynoszące 0,5 proc. PKB w 2015 i 2016 r., a także m.in. ustanowienie „niezależnej rady fiskalnej” i ograniczenie stosowania obniżonych stawek VAT.

Będziemy nadal śledzić sytuację fiskalną i budżetową w Polsce, aby mieć pewność, że zachowane są konieczne marginesy i ma miejsce trwała redukcja deficytu

— powiedział na środowej konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.

W wydanych rekomendacjach gospodarczych dla naszego kraju KE zaleca również „rozpoczęcie procesu zrównania rozwiązań emerytalnych dla rolników i górników z tymi dotyczącymi innych pracowników”. Komisja chce, żeby rząd ustanowił harmonogram prac w tym zakresie i podjął działania ograniczające stosowanie umów czasowych i cywilnoprawnych na rynku pracy.

W zaleceniach znalazło się też wskazanie do usunięcia przez rząd przeszkód dla inwestycji w projekty na kolei.

Zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu już w br. jest pozytywną informacją, ale nie oznacza, że z dnia na dzień inwestorzy będą nas lepiej postrzegać, a rząd obniży VAT, czy odmrozi płace budżetówki - ocenił ekonomista Credit Agricole Krystian Jaworski.

Jaworski przypomniał, że od kilku miesięcy pojawiały się informacje o tym, że KE zdejmie z nas tę procedurę, ale że może to nastąpić dopiero w przyszłym roku. Jego zdaniem, Komisja przyspieszyła swoje plany w tej kwestii, gdyż z najnowszej projekcji KE wynika, że nasz deficyt będzie się zmniejszał i w tym oraz przyszłym roku wyniesie poniżej 3 proc. PKB.

Możliwe, że właśnie to skłoniło Komisję do podjęcia tej decyzji wcześniej

— zaznaczył ekonomista Credit Agricole.

Zatwierdzenie decyzji przez Radę UE będzie raczej formalnością, bo trudno jest mi wyobrazić sobie coś, co spowodowałoby, że decyzja będzie negatywna

— ocenił.

Jak dodał Jaworski istnieje możliwość, iż ministrowie finansów UE stwierdzą, że o zejściu z deficytem poniżej 3 proc. PKB mówią na razie tylko prognozy, a de facto jeszcze nie zeszliśmy poniżej tego poziomu, więc odroczą wydanie pozytywnej decyzji jeszcze o rok.

Prawdopodobieństwo takiej sytuacji uważam jednak za minimalne — podkreślił.

Resort finansów wskazywał, że od zdjęcia z Polski procedury nadmiernego deficytu uzależnia ewentualne odmrożenie płac w budżetówce, przywrócenie 22-proc. stawki VAT czy wzrost kwoty wolnej od podatku. Szef MF Mateusz Szczurek mówił niedawno, że „z pewnością rekomendacja KE i decyzja Rady UE o zdjęciu procedury nadmiernego deficytu rok wcześniej, czyli już w tym roku, byłaby czynnikiem, który zwiększenie Funduszu Płac w przyszłorocznym budżecie by umożliwił”. Zastrzegł, że to debata na kolejne miesiące, gdyż czeka nas jeszcze dyskusja nt. założeń makro do budżetu na 2016 r.

Ekonomista Credit Agricole ocenił, że zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu nie oznacza, że rząd zabierze się za np. obniżanie podatków. Jaworski podkreślił bowiem, że przedstawiciele MF mówiąc o możliwościach, jakie dałoby zdjęcie procedury przez KE zaznaczali, że nic nie obiecują.

Ekonomista ocenił ponadto, że zdjęcie z nas procedury z punktu widzenia gospodarczego przyniesie korzyści, ale w długim okresie. Wskazał, że będziemy mieli m.in. większą swobodę w kształtowaniu wydatków publicznych, gdyż będą mogły one przekraczać 3 proc. PKB. „Nie będziemy jednak tego robić, gdyż jest tendencja do zmniejszania długu” - zaznaczył.

Samo zdjęcie procedury nie ma jakiegoś dużego wpływu gospodarczego, wpływa natomiast pozytywnie na postrzeganie naszej wiarygodności. Efektem większej wiarygodności może być zwiększenie zainteresowania zagranicznych inwestorów naszym długiem, inwestycjami w polskie obligacje, ale nie nastąpi to z dnia na dzień

— podkreślił Jaworski.

Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu od 2009 r., a w czerwcu 2014 r. procedura została zawieszona przez KE.

Unijny traktat stanowi, że państwa członkowskie powinny unikać nadmiernych deficytów budżetowych. Procedura nadmiernego deficytu to narzędzie dyscyplinujące rządy, które nie prowadzą odpowiedniej polityki fiskalnej. Unia, na wniosek Komisji, może nałożyć procedurę, jeśli w danym kraju deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB.

Zgodnie z danymi GUS ubiegły rok zamknął się deficytem w wysokości 3,2 proc. PKB. Ostatnie prognozy Komisji Europejskiej przewidują, że w 2015 r. deficyt sektora finansów publicznych spadnie do 2,8 proc. PKB w br. i do 2,6 proc. PKB w 2016 r. (resort finansów prognozuje w aktualizacji programu konwergencji, że w tym roku deficyt wyniesie o 2,7 proc. PKB, a w przyszłym 2,3 proc. PKB).

Inaczej sprawę widzi opozycja. Decyzja Komisji Europejskiej o zdjęciu z Polski procedury nadmiernego deficytu może spowodować „szaleństwo przedwyborczych wydatków” - przestrzega szef klubu Zjednoczonej Prawicy Jarosław Gowin.

To nie jest normalna sytuacja, tę procedurę zdjęto nam wskutek działań Donalda Tuska i zabrania pieniędzy z OFE, które należały do milionów obywateli, to one zasypały finansową dziurę

— powiedział Gowin.

Polityk dodał, że ma też „złe przeczucia” dotyczące stanu polskich finansów po decyzji KE:

Ona może spowodować szaleństwo przedwyborczych wydatków, gdy wszyscy będą się licytowali i próbowali przypodobać się elektoratowi.

W zupełnie innym duchu, niż Jarosław Gowin wypowiadają się przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.

Decyzja o zdjęciu z Polski procedury nadmiernego deficytu to dowód na dobrą kondycję finansów publicznych w Polsce - ocenił wiceszef sejmowej komisji finansów publicznych Paweł Arndt (PO). Nie oznacza to - zastrzegł - że od dziś możemy w Polsce „szaleć z wydatkami”.

Decyzja Komisji Europejskiej to niewątpliwie dobra wiadomość, potwierdza ona, że finanse publiczne w Polsce są w stosunkowo dobrym stanie, że nasze finanse są w dobrej kondycji. Mimo kryzysu, udało nam się ograniczyć wydatki

— powiedział Arndt.

Jak dodał, decyzja KE nie oznacza, że „od dziś możemy w Polsce szaleć z wydatkami”. „Musimy nadal prowadzić tę politykę finansową, którą prowadziliśmy, a także pilnować wydatków, tym bardziej, że czekają nas np. zwiększone wydatki na obronność” - zauważył.

Jeżeli udało nam się wyjść z procedury nadmiernego deficytu, to musimy bronić tej pozycji, to nie znaczy, że możemy teraz wydawać pieniądze na lewo i prawo

— przekonywał poseł Platformy.

W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Bronisław Komorowski.

Decyzja Komisji Europejskiej o zdjęciu z Polski procedury nadmiernego deficytu to niesłychanie pozytywna i optymistyczna wieść, która otwiera możliwości m.in. pomocy młodym ludziom – ocenił prezydent.

Dzisiaj przyszła bardzo dobra informacja, to jest niesłychanie pozytywna i optymistyczna wieść, otwiera możliwości podejmowania przez rząd polski decyzji także w systemie podatkowym

— powiedział Bronisław Komorowski, który w środę w pobliżu warszawskiego Centrum Kopernik w ramach kampanii wyborczej rozmawiał z młodymi ludźmi. Jego zdaniem decyzja KE daje m.in. „szansę na to, że właśnie znajdą się pieniądze na system wspierania młodych ludzi szukających mieszkania, na pokrycie tej różnicy między rynkiem, wartością rynkową czynszu, a czynszem, który płacą młodzi ludzie”.

Bronisław Komorowski uważa, że decyzja KE daje też „możliwość innych działań w obszarze podatkowym tak, aby młodzi ludzie chcieli także do Polski wracać”. Te działania mają też - mówił - sprzyjać aktywności młodych i umożliwieniu im życie na własny rachunek.

AM/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.