Po I turze prezydent zły i wściekły. Powiedział, że trzeba to wziąć na klatę
— mówił Robert Tyszkiewicz w rozmowie z radiem rmf fm.
Szef sztabu Bronisława Komorowskiego przyznał tym samym, że emocje i atmosfera w otoczeniu urzędującego (ustępującego?) prezydenta były naprawdę gorące.
To był rodzaj sportowej złości. A w szatni, przed decydującą rozgrywką muszą padać mocne słowa…
— mówił smutny Tyszkiewicz.
Przekonywał jednak, że nie ma tematu wymiany szefa sztabu.
Najgorszą rzeczą, jaką można robić, to w takim trudnym momencie skupiać się na sprawach wewnętrznych. Szybko analizujemy to, co trzeba robić, szybko wyciągamy wnioski i walczymy w II turze
— zapewnił polityk Platformy.
Słuchacze radia dopytywali też o czytanie z kartki przez Komorowskiego..
To nie jest ze strony Bronisława Komorowskiego nieumiejętność. Będziemy oczywiście przekonywać, zgadzam się, go do tego by tej kartki było jak najmniej
— ubolewał.
Tyszkiewicz zapewniał przy tym, że inicjatywa prezydenta ws. referendów nie jest związana z kampanią wyborczą. A świstak siedzi…
lw, rmf24.pl
Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!
Pozycja dostępna wSklepiku.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244162-pozar-w-kancelarii-szef-sztabu-komorowskiego-przyznaje-prezydent-byl-zly-i-wsciekly-a-w-szatni-przed-decydujaca-rozgrywka-musza-padac-mocne-slowa