We wtorek rano Aleksander Kwaśniewski ma oficjalnie poprzeć urzędującego prezydenta w staraniach o reelekcję. Już w poniedziałek uczynił to Ryszard Kalisz, zapewne zaraz pośpieszą z podobnymi deklaracjami tacy ludzie jak Siwiec, Rozenek czy Palikot. W zasadzie tylko zmasakrowany wynikiem Ogórek szef SLD Leszek Miller odmówił Komorowskiemu. Wszyscy inni są przeciw Dudzie.
Nie można się dziwić, że prezydent o poparcie zabiega. Kampania przed drugą turą to przecież zawsze czas ciułania głosów z różnych stron. Tu nie ma co wybrzydzać, bierze się wszystko, jak leci. Tak postąpił w 2005 roku Lech Kaczyński zyskując przed ostatecznym starciem z Donaldem Tuskiem poparcie tak różnych ludzi jak Religa, Lepper czy Gierek. Blok od Giertycha seniora po Gierka juniora powstać mógł wyłącznie przy okazji wyborów prezydenckich. Tyle tylko, że Komorowski strzela sobie tym sposobem w stopę. Wszyscy wiedzą, że o wyniku wyborów zdecydują wyborcy antyestablishmentowego do bólu Pawła Kukiza. Urzędujący prezydent chce ich pozyskać obietnicami referendum na temat JOW? I już, to ma wystarczyć?
Jakim cudem wyborcy rockmana w skórze, spodniach moro i patriotycznych koszulkach mieliby dać się uwieść czarowi Kwaśniewskiego? Jeżeli polski establishment ma bowiem jakąś twarz, to jest to oczywiście twarz uosabiającego związki oligarchii z polityką Kwaśniewskiego!
A może były prezydent ma inne walory i innych wyborców? To akurat pokazały ubiegłoroczne wybory europejskie, kiedy budowana pod jego egidą Europa Plus poniosła sromotną klęskę. Kwaśniewski w wianie nie wniesie nic.
O przepraszam, wniesie swoją twarz, cel ośmieszających internetowych memów. Przyda więc śmiertelnie poważnemu Komorowskiemu sporo obciachu, sucharów o filipińskiej chorobie i psie Sabie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244136-poparcie-kwasniewskiego-to-dla-komorowskiego-pocalunek-smierci-jesli-bowiem-establishment-ma-twarz-to-jest-to-twarz-kwasniewskiego