Duda? Duda? Piotr Duda? Andrzej? Kto to jest Andrzej Duda? – udawał, że nie wie przed rozpoczęciem kampanii kilka miesięcy temu urzędujący jeszcze prezydent Bronisław Komorowski.
To teraz już pan wie – przyszły następca pańskiej niezbyt skromnej osoby. Aż nie chce mi się wierzyć, że mogę jeszcze dożyć czasów, kiedy runie III RP. Dziś pojawiło się „światło w tunelu” i nie jest to na szczęście pociąg. Choć są to dane sondażowe – exit poll uzupełniane przez IPSOS, to nawet, jeśli po przeliczeniu głosów i wzięcia 2 procentowej poprawki na tzw. machlojki wyborcze, wynik ten daje Andrzejowi Dudzie potężna szansę na zwycięstwo w II turze. Opierając się na tendencjach sondażowych nawet zwycięstwo 7 procentową przewagą powinno być dla Komorowskiego klęską. Żaden z tzw. ekspertów w stylu dr hab. Norberta Maliszewskiego nie będzie mi zaklinał rzeczywistości twierdząc, że istnieje szansa na pozyskanie elektoratu Pawła Kukiza w II turze przez urzędującą głowę państwa. Ludzie Kukiza to przede wszystkim młodzież, dla której Komorowski równa się obciach. A nie ma gorszej rzeczy dla polityka niż przylgnięcie do niego miano „obciachowego”. To pocałunek śmierci. Po drugie nie po to szli do Kukiza, żeby wracać do Komorowskiego. Nikt przecież, aż tak dobrze nie symbolizuje establishmentu, jak pan Prezydent. Sam Kukiz, nawet gdyby chciał, nie może poprzeć osobiście żadnego z kandydatów, bo straci wiarygodność. Ale może używać sobie do woli po urzędującej głowie państwa. Zresztą już usłyszałem pierwsze tony tej muzyki w jego występie po ogłoszeniu wyników. Wyjatkowo emocjonalnie zaczął „jeździć” po maistreamowych mediach i dziennikarzach, ze szczególnym zwróceniem uwagi na TVN 24. Nawet gdyby peowcy obiecali elektoratowi Kukiza złote góry, czyli JOW-y, nikt tego nie kupi, bo im po prostu nie wierzą. Również quasi nazistowskie spoty w stylu ostatnich dwóch, żywo kojarzących mi się z propagandowym filmem hitlerowców pt. „Żyd Suess”, nie zachęcą młodzieży od Kukiza do oddania głosów na Bronka, ponieważ oni całą kłótnie Platformy z Kaczyńskim mają głęboko w nosie. Po prostu w czasach jej największego natężenia chodzili jeszcze wyprostowani pod stołem. I tak dochodzimy do wniosku, że baza pozyskiwania elektoratu przez sztab Komorowskiego stała się nieporównywalnie mniejsza niż baza kandydata Dudy.
Zdaniem dr socjologii Adama Dąbrowskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, który już w piątek jako jedyny przewidział i ogłosił publicznie w na antenie programu pierwszego Polskiego Radia zwycięstwo Andrzeja Dudy w I turze, Bronisław Komorowski musiałby zdobyć ponad 10 punktów przewagi nad Dudą, by mieć szanse w II turze. Mówił to z pewnością w głosie i potwierdzając badaniami nad przepływem elektoratu w wyborach prezydenckich od momentu powstania III RP.
Do tego dochodzą debaty, na które niespodziewanie nabrał ochoty obecny prezydent. Nie wiem, jak ponad 60-letni człowiek, który bez kartki nie jest w stanie sklecić poprawnie kilku zdań, chce rywalizować w licytacji danymi ekonomicznych z 20 lat młodszym doktorem praw o wyjątkowo sprawnej pamięci. Kiedyś owszem Komorowski umiał przemawiać, ale po tamtych czasach pozostało mu tylko łzawe wspomnienie. Pchanie się do debat, to kładzenie przysłowiowego łba pod topór, ale przecież, jak mawiał Napoleon, nie wolno przeszkadzać przeciwnikowi, kiedy ten popełnia błąd. Błąd, a właściwie serie błędów popełniły również sondażownie.
Nijaki, wspomniany już wcześniej, „ekspert” Maliszewski, który jako jedyny twierdził, że wyniki ostatnich wyborów samorządowych były zgodne z prognozami, dziś obwieścił światu, że dlatego wskazania prognoz były błędne, ponieważ frekwencja nie dopisała. Amerykańskie sondaże Instytutu Gallupa robione są na próbie 1000 osób i mylą się w granicach do 1 procenta. Bez względu na okoliczności. Kilkakrotnie pisałem już, że wszystkie prognozy zamawiane przez TVP, TVN, Rzeczpospolitą czy Polsat, nie wspominając o CBOS-ie, są funta kłaków warte. Stanowią tylko narzędzie terroru do walki z politycznym przeciwnikiem. Dziwnym trafem mylą się tylko w jedną stronę. Wszystkie, co do jednego! Służą jako podkładka dla mainstreamowych komentatorów-propagandystów w czasie kampanii wyborczej, by snuć odrealnione prognozy, które w swoim zamiarze mają na celu osłabienie rywali partii sprawującej władzę.
Czas skończyć z tym rozbojem na prostej drodze. Przestańcie w ogóle reagować. Na słowo „sondaż” należy wykrzywić twarz w grymasie i stwierdzić, że o papierze toaletowym szkoda czasu dyskutować. Dla własnego dobra przestańcie wreszcie ulegać tej manipulacji. To fałszerstwo! Jestem pewien, że na tydzień przed II turą zaczną się pojawiać wyniki: 57 – Komorowski, Duda – 43, a Tadla z TVP rozpocznie rozmowę z politykiem PiS-u od słów” – Według ostatniego sondażu… Pamiętając o tym idźcie śmiało do przodu. Zwycięstwo pojawiło się w zasięgu ręki. Po raz pierwszy od 8 lat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244013-wygrana-dudy-sondaze-jako-narzedzie-terroru-zwyciestwo-pojawilo-sie-w-zasiegu-reki-po-raz-pierwszy-od-8-lat