Yes, yes, yes! - chciałoby się zakrzyknąć, wzorem pewnego premiera. Udało się. Wbrew mainstreamowej propagandzie, wbrew sondażom, wbrew sarkastycznym ekspertom.
Tak, udało się, choć jak powtarzała Justyna Kowalczyk w znanej reklamie - nic się nie „udało”.
Andrzej Duda był po prostu lepszy. Miał świetną kampanię. A jego najpoważniejszy konkurent podkładał się raz za razem. Gdyby ta kampania toczyła się w normalnym kraju, w uczciwych warunkach, jej rezultat nie powinien zaskoczyć nikogo. Ale w Polsce musimy brać poprawkę na szereg dodatkowych okoliczności. Szczególnie nieobiektywny przekaz medialny. Ten najlepiej odzwierciedlił raport samej TVP, pokazujący, jak faworyzowany jest urzędujący prezydent.
A jednak okazało się, że można. W dobie internetu można prowadzić skuteczną kampanię i docierać do wyborców, bez względu na kłamliwe laurki dla urzędującego prezydenta. Bez względu na czarny PR. Polska to jednak nie Rosja. Z internetu korzystać umie. A jeszcze lepiej wyborców przekonuje bezpośredni kontakt z kandydatem.
Co fantastycznie wykorzystali i Andrzej Duda i Paweł Kukiz.
Gdyby sukces mierzyć stopniem entuzjazmu własnych zwolenników - to Andrzej Duda byłby już dziś prezydentem. A Paweł Kukiz jego zastępcą.
Tak dobrze jednak nie ma. Są jeszcze 2 tygodnie - w których może wydarzyć się wiele. Ale które mają wszelkie szanse, by przynieść sukces kandydatowi PiS-u. Bo on po prostu pokazuje , że wie czego chce, że ma energię, entuzjazm, wolę i kwalifikacje.
Czy uda mu się zagospodarować głosy Pawła Kukiza? Na pewno nie „jeden do jednego”. Ale znaczną część. Byle tylko nie zrazić ich ani fałszywym przypochlebianiem się, ani lekceważeniem.
Nieodzownym elementem kampanii przed II turą będą debaty. A biorąc pod uwagę dotychczasowe wystąpienia obu konkurentów - to Andrzej Duda jest w nich faworytem.
Kalendarz też przestaje pracować na Bronisława Komorowskiego. Wszelkie rocznice, święta, obchody - mamy już za sobą. Trudno będzie uzasadnić kolejne orędzie.
Na co należy uważać? Na czarny PR. W sztabie PiS - istnieje przekonanie, że przed II turą sztab Komorowskiego pójdzie na całość. Ważne by nie dać się wciągnąć w negatywną narrację. Do tej pory sztabowi Dudy się udawało. Bronisław Komorowski przegrał między innymi tym, że deklaracje o pojednaniu i zgodzie podszywał frustracją i złorzeczeniem. Nie można też zlekceważyć rywala. Może osłabiony - nie jest jednak bezsilny.
To jeszcze dwa tygodnie. Ale decydujące. Zmarnowanie ich - byłoby zbrodnią wobec Polski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244007-udalo-sie-nic-sie-nie-udalo-andrzej-duda-byl-po-prostu-lepszy-ale-o-zwyciestwie-zadecyduja-nadchodzace-dwa-tygodnie