Powyborcza rzeczywistość, czyli sukces Dudy i Kukiza, porażka Komorowskiego, ale klęska III RP...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka;PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Radek Pietruszka;PAP/Jacek Turczyk

Z racji do dziś nie wyjaśnionej śmierci śp. Lecha Kaczyńskiego, Prezydenta RP, który zginął w tragedii smoleńskiej, termin wyborów prezydenckich w Polsce przesunął się o kilka miesięcy. Obecnie odbywają się one na wiosnę. Być może to zaważyło na bardzo słabym wyniku frekwencji w obecnych wyborach.

W najbardziej emocjonujących wyborach w Polsce, które tradycyjnie skupiają uwagę największej liczby wyborców, wzięło udział niecałe 50 procent uprawnionych do głosowania. Analizy wyniku wyborów prezydenckich nie sposób zacząć inaczej niż wskazując na ogromną porażkę III RP. Widać dziś wyraźnie skutki dramatycznie szkodliwej polityki dominujących środowisk w Polsce, które przekonują, że państwem interesować się nie trzeba, że sprawami publicznymi nie należy się przejmować, że życia politycznego w Polsce nie można uzdrowić. Wybory prezydenckie pokazały, że funkcja wychowawcza państwa, kształtowanie postaw patriotycznych i obywatelskich są na bardzo słabym poziomie.

Jako światełko nadziei w tej sprawie była przedstawiana popularność Pawła Kukiza, który staje się jednym z dwóch polityków, którzy obecnie notują duży sukces. Jego wynik na pewno zaskakuje. Kukiz może być zadowolony z tak dużego poparcia. Komentatorzy wskazywali często, że głosowanie na Kukiza jest przejawem aktywizacji obywateli, aktywizacji postaw obywatelskich, gestem odrzucenia pętających społeczeństwo mechanizmów politycznych, gestem odrzucenia establishmentu III RP. Jednak myli się ten, kto uznaje, że w związku z tą sytuacją elektorat Kukiza będzie w sposób oczywisty popierał Andrzej Dudę w II turze wyborów. To wcale nie musi być takie pewne. Na Kukiza głosowali i ci, którzy popierali jego misję, i ci, którzy z jakichś powodów nie chcieli głosować na Andrzeja Dudę czy Bronisława Komorowskiego w pierwszej turze wyborów. To, co ten elektorat zrobi w II turze, jest wielką niewiadomą. Może zostać w domu, może poprzeć obu kandydatów. Walka o pozyskanie tej grupy wyborców będzie obecnie zapewne głównym celem Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy. Ta walka już się zresztą zaczęła. Przemówienie po wyborach kandydata PiSu było wyciągnięciem ręki do zwolenników Kukiza. Bronisław Komorowski mrugał do nich okiem jeszcze przed głosowaniem.

Widać dziś jednak jasno różnicę w sytuacji prezydenta Komorowskiego i Andrzeja Dudy. Dla urzędującego prezydenta wynik wyborów jest bolesnym ciosem, jest porażką. Startował on z pozycji pewnego faworyta, człowieka, który (tam był przedstawiany) wygraną ma w kieszeni. Niemal całą kampanię prowadził wpadając w ton mentorski, człowieka, który ma pewność wygranej, który na innych może i ma prawo patrzeć z góry. Często podpierał się dobrymi wynikami w rankingach zaufania. Z tygodnia na tydzień okazywało się, że Bronisław Komorowski traci poparcie. Niestety dla niego i PO sztab Komorowskiego nie był w stanie przezwyciężyć tego trendu, notując w ostatnich tygodniach wiele wpadek. Kolejne konwencje Bronisława Komorowskiego były utrzymane w atmosferze stypy, która również udzieliła się wszystkim po ogłoszeniu wyników. Dla prezydenta walczącego o reelekcję kluczową sprawą będzie zdaje się uwierzenie, że wynik wyborów można jeszcze obronić, że kandydat PO ma szanse zelektryzować swoich zwolenników i ich zmobilizować. Widząc, co dzieje się wokół Bronisława Komorowskiego można jednak sądzić, że on i jego otoczenie przestali już jakiś czas wierzyć w kandydata PO na prezydenta. Być może jego jedynym ratunkiem będzie ostra kampania negatywna i powrót do ogranych i znanych już sposobów straszenia PiSem, opozycją i Dudą. Na razie jednak to nie przyniosło żadnych rezultatów.

Zupełnie inną sytuację na Andrzej Duda. On od tygodni jest na fali wznoszącej. Nie ma wątpliwości, że dziś może być w świetnym humorze. Nawet jeśli ostateczne wyniki pierwszej tury wyborów będą się różniły od sondażowych, nawet jeśli ostatecznie minimalnie wygrałby Komorowski rozstrzygnięcie pierwszej tury jest ważnym sukcesem kandydata PiSu. Andrzej Duda i jego sztab mogą być zadowoleni. Wykonali założenia zdaje się znacznie lepiej. To może przełożyć się na wzmocnienie wiary w zwycięstwo i utrzymanie dobrej passy Dudy. W kampanii bardzo ważnym czynnikiem jest psychologia. Euforia, radość, sukces, fala wznosząca Andrzeja Dudy może być niczym magnes przyciągający kolejnych wyborców. A Duda może mieć nadzieje na pozyskanie części wyborców Kukiza, ale zapewne większość Korwin-Mikkego, Jacka Wilka, Grzegorza Brauna, Mariana Kowalskiego. W sumie może udać mu się pozyskać zaufanie większości tych, którzy znów pójdą do urn. Andrzej Duda już wcześniej udowodnił, że walczy w tych wyborach o wygraną. Dziś pokazał, że ta wygrana jest więcej niż prawdopodobna. To może zachęcić kolejne grupy ludzi do poparcia właśnie jego.

Na powyborczą rzeczywistość składa się więc sukces Andrzeja Dudy i Pawła Kukiza oraz porażka Bronisława Komorowskiego. Jednak na razie mamy jedynie etap początkowy. Obecnie kandydaci PO i PiS mają dwa tygodnie na polepszenie notowań. Ta gra będzie się toczyła do samego końca. A to już duży plus dla sztabu kandydata PiSu…


Polecamy najnowsze wydanie tygodnika „wSieci”, a w nim wiele ciekawych artykułów m.in. na temat wyborów 2015 i sposobu na wygraną Andrzeja Dudy. W numerze także w prezencie oryginalny dodatek o marszałku Piłsudskim z 1935 r.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce  w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy do czytania!

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych