Weź długopis… i świeczkę. Internetowe akcje pokazują jak wielka jest obawa o uczciwość wyborów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Darek Delmanowicz
fot. PAP/Darek Delmanowicz

Co zrobić, by mieć pewność, że nasz prawidłowo oddany głos w wyborach prezydenckich jakimś cudem nie stanie się głosem nieważnym? Obawa o uczciwość elekcji, po doświadczeniach z wyborów samorządowych, jest tak duża, że pojawiają się nietypowe rady.

Nikt dotąd nie wyjaśnił tajemnicy ogromnej liczby nieważnych głosów oddanych w wyborach samorządowych. Popularność zdobywają więc pomysły jak uniknąć sfałszowania swojego głosu. Pomóc ma w tym własny długopis i… niewielka, jasna świeczka!

— pisze „Fakt”.

Gazeta przypomina, że pomysłodawcą akcji długopisowej jest prawicowy bloger Paweł „Rybitzky” Rybicki.

Będziemy mieli pewność, że nasz głos nagle nie zniknie z karty

— napisał na Facebooku.

Pojawiło się wiele uzasadnień tej akcji. Choćby pogłoska o nadzwyczajnej popularności znikopisów na aukcjach internetowych, które mieliby kupować członkowie komisji wyborczych. Krzyżyk postawiony przez wyborcę na karcie do głosowania za pomocą takiego „komisyjnego” długopisu zniknąłby po kilkunastu minutach, a wtedy na czystej karcie można znowu dokonać wyboru…

Brzmi to fantastycznie, ale – zgodnie z popularnym powiedzeniem – być może również w tym szaleństwie jest metoda. Co bowiem jeśli na jakiejś karcie pojawią się, nie wiadomo jakim sposobem, dwa krzyżyki? Ewentualna analiza tuszu, w razie podejrzenia o fałszerstwo, mogłaby wykazać, czy obydwa krzyżyki zostały postawione za pomocą tego samego pisaka.

Strzeżonego Pan Bóg strzeże, więc zabranie na wybory własnego długopisu na pewno nie zaszkodzi. Nic więc dziwnego, że poparcie dla tej akcji zadeklarowało na Facebooku już ponad 160 tys. osób.

Bardziej dziwaczna, aczkolwiek również nie pozbawiona logiki, wydaje się druga akcja, której organizatorzy namawiają do zabrania ze sobą do lokalu… świeczki!

Po wosku nie pomalujesz, więc wystarczy zamazać pozostałe kwadraciki (przy nazwiskach kontrkandydatów – red.). Wtedy możemy być dopiero pewni, że nasz głos nie zostanie sfałszowany

— radzą pomysłodawcy.

Kompletny „odjazd”? „Fakt” przytacza opinię szefa PKW Wojciecha Hermelińskiego, który swą urzędową powagą potwierdza, iż pomazana białą (koniecznie białą!) świeczką, karta nie straci ważności.

Internetowe akcje pokazują jak wielka jest obawa o uczciwość wyborów, co niestety nie świadczy dobrze o stanie polskiego państwa. Oby przy elekcji głowy państwa nie było powtórki z wyborów samorządowych.

JKUB/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych