"Die Zeit" o Bartoszewskim: „Raz milczał”. Kiedy? Gdy jeden z jego studentów pomniejszał odpowiedzialność Niemców za Holocaust

Fot. bundeskanzlerin.de
Fot. bundeskanzlerin.de

W tygodniku „Die Zeit“ Alice Bota pisze o osobistych i zasłyszanych spotkaniach z śp. Bartoszewskim. Opisuje ona we wspomnieniu o Bartoszewskim wydarzenie, kiedy „raz milczał”.

Jemu, temu Polakowi, zabrakło w Niemczech słów

—twierdzi Bota. Historię tę pochodzącą z 1986 roku opowiedział autorce artykułu redaktor naczelny hamburskiego tygodnika Giovanni di Lorenzo.

Był on studentem Bartoszewskiego, który po wyjściu z internowania i otrzymaniu zezwolenia na wyjazd za granicę został pracownikiem naukowym w Instytucie Nauk Politycznych i stosunków Międzynarodowych im. Rodzeństwa Scholl w Monachium (podlegającym Uniwersytetowi Ludwiga-Maksymiliana).

Któregoś dnia jeden ze studentów wygłaszał referat, „w którym pomniejszał odpowiedzialność Niemców za zbrodnie”. Di Lorenzo opowiada, że „przewracały mu się flaki”, gdy słuchał tego i zaprzeczył.

Ale nikt nie protestował. Prof. Bartoszewski też milczał

—mówi. To nie dawało mu spokoju przez wiele lat. Nie rozumiał, dlaczego Bartoszewski nie zareagował, nie opowiedział o Auschwitz, o niemieckiej okupacji o walkach AK z okupantem. Po latach, kiedy Bartoszewski został ambasadorem w Wiedniu, pojechał i zapytał, dlaczego wtedy milczał.

Dowiedział się, że „Bartoszewski poczuł się zbyt urażony, żeby cokolwiek odrzec studentowi”. Alice Bota zauważa, że być może to wyjaśnia, dlaczego prof. Bartoszewski dobrze rozumiał się z Herbertem Czają i Herbertem Hupką, poprzednikami Eriki Steinbach.

On całe swoje życie angażował się na rzecz pojednania, kiedy słowo to nie było między Polakami i Niemcami niezobowiązującą frazą, lecz tworzyło polityczną jakość

—podkreśla Bota. To bez wątpienia prawda, jednak odnośnie milczenia Bartoszewskiego, Bota się myli. Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego wielokrotnie milczał, gdy Polska i Polacy byli oczerniani, a najnowsza historia fałszowana.

Jak pisze „Nasz Dziennik” Bartoszewski był chwalony za to, że budował porozumienie polsko-niemieckie. Ale niestety na niemieckich warunkach.

Widać to było zwłaszcza w 1995 roku. Minister zabiegał wtedy o to, aby Niemcy zaprosili Wałęsę na berlińskie obchody 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej. „Niemieccy przyjaciele” Bartoszewskiego nie zamierzali jednak tego robić, ale żeby nie tracić tak spolegliwego sojusznika, szefa MSZ zaproszono na uroczyste posiedzenie Bundestagu i Bundesratu (28 kwietnia 1995 roku), gdzie wygłosił przemówienie. Niemcom to się bardzo opłaciło. Bartoszewski jako pierwszy polski polityk tej rangi przeprosił Niemców za powojenne wysiedlenia

—przypomina gazeta. Nie dziwi więc to, że w kolejnych latach były minister bagatelizował fałszowanie najnowszej historii przez Niemców czy też działalność Eriki Steinbach i jej Związku Wypędzonych i tym podobnych stowarzyszeń.

Jednocześnie – jak przypomina „ND” były żołnierz AK pozwolił sobie w wywiadzie dla niemieckiej „Die Welt” na wypowiedź, że podczas okupacji bardziej bał się swoich sąsiadów, innych Polaków niż okupujących Polskę Niemców. Bo Polacy mogli go wydać za niesienie pomocy Żydom.

Jego słowa poszły w świat. I doskonale pasowały do niemieckiej narracji, że Polacy są współwinni Holokaustowi, że są narodem antysemitów. Podczas wizyty w Izraelu w 1999 roku ówczesny szef polskiej dyplomacji przepraszał więc Żydów za rzekomy „antysemityzm polskich ciemniaków” żyjących na prowincji, czyli polski minister dopuścił się za granicą publicznej krytyki własnego Narodu.

Jednocześnie nie protestował przeciwko oczernianiu Polski i Polaków w Izraelu. Tak było choćby w 2000 roku, gdy na forum Knesetu padały oskarżenia wobec Polaków o antysemityzm i wspieranie Niemców w mordowaniu Żydów. Bartoszewski to wszystko zbył milczeniem.

Ryb, Deutsche Welle, Nasz Dziennik


Oddzielmy prawdę od kłamstwa!

Polecamy wSklepiku.pl:„Jak Polacy ratowali Żydów przed Zagładą” autorstwa Grzegorza Górnego.

Książka o bohaterskich Polakach, którzy podczas okupacji hitlerowskiej z narażeniem życia ratowali Żydów.

Dzieło bogato ilustrowane, oparte na materiałach archiwalnych.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.