Stremowani faworyci, blado-ekscentryczni outsiderzy... Telewizyjna debata - bez wyraźnego zwycięzcy - raczej nie zmieni losów tej kampanii

fot. PAP/ Paweł Supernak
fot. PAP/ Paweł Supernak

No to pierwsze starcie kandydatów mamy za sobą. I chyba przed pierwszą turą ostatnie. Troszeczkę rozczarowujące. I zupełnie nieprzełomowe.

Nie sądzę, żeby po dzisiejszej debacie notowania któregoś z kandydatów gwałtownie poszybowały w górę, albo dramatycznie spadły. No chyba,że któryś z jednoprocentowych kandydatów podwoi poparcie. Zresztą chyba ci najmniej znani mogli wyjść ze studia najbardziej usatysfakcjonowani. Tym, że po prostu zaistnieli. Myślę, że spora część widowni Jacka Wilka, Pawła Tanajnę czy Mariana Kowalskiego zobaczyła i usłyszała po raz pierwszy.

Co do faworytów - po ich występie pozostał niedosyt.

Andrzej Duda - udowodnił, że niewątpliwie zna swój program, ale wygłaszał go zbyt rutynowo, bez ognia. Nie przygotował żadnego zapadającego w pamięć grepsu. Nie zaistniał żadną ciętą ripostą. Udało mu się natomiast wykonać delikatny ukłon w stronę Magdaleny Ogórek, gdy zadeklarował, że prawo finansowe należy rzeczywiście napisać od nowa. Na razie gest pozostał bez odpowiedzi, ale kto wie…

Paweł Kukiz wyraźnie nieswojo się czuł w sytuacji, kiedy nie wiedział z kim rozmawia - z widzami za kamerą, współuczestnikami debaty, czy Krzysztofem Ziemcem? Jego żywiołem jest dialog w cztery oczy, albo wiec. Miał kilka dobrych momentów - świetne zagranie z krzesełkiem turystycznym dla Bronisława Komorowskiego, celna riposta w starciu z Januszem Korwin-Mikkem, kilka właściwych sobie „ognistych wejść”, ale też mocno nieudaną puentę. Nie chodzi nawet o to, że poświęcił ją na sprawę zabójstwa Olewnika. Ale, że przeczytał list z kartki.. Coś w tym występie nie do końca się udało.

Magdalena Ogórek zaprezentowała się w swojej kampanijnej białej sukieneczce (jak na mój gust zupełnie nieodpowiedniej do roli kandydatki na prezydenta). Ale zademonstrowała też spory spokój, żelazne nerwy, świetną pamięć i wyczucie czasu. Momentami mówiła co prawda  jak syntezator własnej mowy, ale nie traciła rezonu, nie gubiła wątków, nie czytała z kartki. Jak na kandydatkę - której uporczywie chce się przypiąć łatkę największego obciachu tej kampanii - wybroniła się zdecydowanie. Na dwucyfrowy wynik to chyba jednak było za mało.

Adam Jarubas- wypadł za to równie blado jak przez ostatnie tygodnie. I równie wiarygodnie. Odcinając się od poczynań rządu , który jego partia współtworzy. Dobrze, że przynajmniej nie śpiewał piosenek Grechuty…

Januszowi Korwin - Mikkemu udało się stworzyć jedyny emocjonujący moment w całej debacie.”Jestem gotów się wycofać z wyborów i poprzeć Pawła Kukiza, jeśli system JOW sie sprawdzi. Za dwa dni są wybory w Wielkiej Brytanii. Zrobię to, jeżeli UKIP w Wielkiej Brytanii dostanie więcej niż 40 mandatów” - zadeklarował. I pokazał stosowne wyliczenia na tablicach.

Panie Januszu, jak pan zostanie królem, to ja się z JOW-ów wycofam - odparował mu szybko Kukiz.

I na tym żywa i spontaniczna część dyskusji się skończyła.

No może jeszcze kilka minut później Korwin -Mikke zaistniał zauważając: „Mam jeszcze dwie sekundy”: I zakrzyknął: „Precz z biurokracją!”- mieszcząc się w przepisowym czasie.

Również Januszowi Braunowi zdarzyło się kilka bon motów. Jak choćby ten, że dobrze, że nie ma Komorowskiego,  bo przecież o to wszystkim chodzi, by z polityki zniknął… Ale przeplótł je taką liczbą populistycznych rytualnych ultraprawicowych straszaków - o Żydach, masonach i budowie więzień dla złodziei, że utonęły niczym kropla wina w morzu bzdur…Parokrotnie też wspomniał o zaproszeniu swoich kontrakandydatów do Rady Prezydenckiej. Tak jakby w rzeczywistości sam oczekiwał, że ktoś go w skład takiego ciała powoła.

Janusz Palikot - udowodnił, że zna język gestów a’la Tymochowicz. Tyle że opanował go na poziomie wczesnego Ziobry, ew. Mariana Krzaklewskiego. Werbalnie błysnął raz: wytknął swoim adwersarzom absurdalność proponowanych recept - Kukizowi JOW-y, Korwin - Mikkemu dążenia monarchistyczne, po czym ogłosił własne remedium na zapaść państwa - rozwiązanie konkordatu… Jeśli ktoś do tej pory jeszcze traktował go poważnie - od tego momentu przestał.

Marian Kowalski - zdaniem wielu internautów był największym odkryciem wieczoru. Że prosty facet, a kilka zdań potrafi powiedzieć. Mnie jakoś aparycja boksera, ani adekwatna elokwencja - nie porwała.

Jacek Wilk - zrobił wszystko, by zdobyć puchar najbardziej bezbarwnego kandydata.I choć ostro rywalizowali z nim o ten laur Paweł Tanajno z Adamem Jarubasem - chyba jednak zwyciężył.

Paweł Tanajno - przez chwilę usiłował zaistnieć łamiąc reguły debatowego pojedynku i dyskutując o normach czasu. Szybko jednak spasował. I też ratował się notatkami.

Podsumowując: telewizyjna debata to zawsze bardziej show niż dyskusja na argumenty. Trudna formuła, bo trzeba pamiętać o zegarze, kamerze, sprzedać główne przesłanie, czarować swoją osobowością, a jeszcze reagować na słowa kontrkandydatów (ten element wyraźnie dziś szwankował). Nawet dla wytrawnych estradowców - jak Paweł Kukiz takie ramy dyskusji okazały się wyzwaniem. Nikt w niej nie poległ z kretesem. Ale też nikt nikogo nie przyćmił.

Faworyci raczej - stronników nie stracili. Czy jednak ktokolwiek przekonał do siebie tych nieprzekonanych - śmiem wątpić.Jak również czy jakość debaty publicznej na tym zyskała. No ale przynajmniej zobaczyliśmy spośród jakiej stawki wybieramy.

Jeśli jednak komuś zabrakło emocji - może się pocieszać, że w tym 11- osobowym starciu było ich o niebo więcej niż w godzinnym przepytywaniu, wróć,  w godzinnej autoprezentacji Bronisława Komorowskiego w konkurencyjnej stacji..

Tak czy owak pojedynek przed drugą turą będzie zdecydowanie łatwiejszy do rozstrzygnięcia. I tego się trzymajmy…


Refleksje na temat aktualnej sytuacji politycznej, społecznej i kulturalnej w Polsce w książce Zbigniewa Żmigrodzkiego „Akcje antynarodowe”.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.