Skoro prezydent Komorowski nie będzie umierał za nauczanie Kościoła (którego sztandarem tak mocno wymachiwał przez lata), to nie będzie umierał za nic

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Spot, w którym sztab Bronisława Komorowskiego zaatakował Andrzeja Dudę sprawą in vitro, to ważny moment w biografii politycznej obecnego prezydenta.

CZYTAJ TAKŻE: Komorowski atakuje Dudę spotem ws. in vitro: „Wybierz prezydenta Polaków, nie ich sumień!”

Sztab Komorowskiego cytuje w tym materiale Andrzeja Dudę. Rzekomo bulwersujące poglądy kandydata opozycji brzmią tak:

Jako człowiek osobiście, człowiek wierzący, jestem w ogóle przeciwnikiem in vitro, bo uważam to za metodę nienaturalną, to jest metoda sprzeczna z nauką Kościoła”.

Sztabowcy Komorowskiego - tłumacząc sens tego spotu - określają poglądy Dudy na in vitro jako „niebezpieczne”, dodając, że „Polacy powinni się dowiedzieć, czego się mogą o nim spodziewać”.

Innymi słowy, zdaniem prezydenta Komorowskiego, poglądy Kościoła katolickiego na tzw. in vitro są „niebezpieczne”, są skandalem wymagającym hałaśliwego zdemaskowania. Są czymś, o czym „Polacy powinni się dowiedzieć”.

Tyle są warte katolickie referencje obecnego prezydenta. Najpierw podpisał dokument, który źródło przemocy rodzinnej widzi w tradycji i wierze. Teraz donosi Polakom, że nauczanie Kościoła jest „niebezpieczne”.

Wniosek z tego jest taki: prezydent Komorowski dla zachowania stanowiska podepcze wszystko, co kiedyś było dla niego ważne, i co w deklaracjach słownych jest rzekomo wciąż ważne.

Gdy poczuje się zagrożony, nie zawaha się poszczuć społeczeństwa przeciwko Kościołowi i jego nauczaniu. Bo przecież przekaz Andrzeja Dudy w sprawie in vitro jest wyłącznie łagodnym powieleniem stanowiska Kościoła.

Czy prezydent, który dla bieżących celów wyszydza - a więc sprzedaje - nauczanie swojego Kościoła, nie sprzeda, gdy uzna za stosowne, innych wartości i naprawdę istotnych interesów?

Cynizm prezydent Komorowskiego każe stwierdzić, że jego urzędowanie w pałacu prezydenckim nie gwarantuje nam choćby minimum bezpieczeństwa. Zwłaszcza w obliczu narastającej agresji naszego wschodniego sąsiada.

Skoro prezydent Komorowski nie będzie umierał za nauczanie Kościoła (którego sztandarem tak mocno wymachiwał przez lata), to nie będzie umierał za nic.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.