Borys Budka – obrońca astronomicznych dochodów komorników!

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Borys Budka – od wczoraj nowy Minister Sprawiedliwości - jako przewodniczący podkomisji sejmowej od 8 miesięcy skutecznie wstrzymywał i opóźniał procedowanie najważniejszej i najobszerniejszej - w tej kadencji Sejmu - nowelizacji ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. Nowelizacji, która miała między innymi zracjonalizować bajońskie wynagrodzenia komorników sądowych (średnio to 46 tysięcy złotych brutto miesięcznie), a także zwiększyć nadzór nad komornikami. Ta ustawa została przez niego po prostu zablokowana. Jednocześnie jakby nigdy nic w mediach społecznościowych (Twitter, Facebook) ma tupet kreować się wbrew własnym działaniom na pogromcę komorników.

Borys Budka jest zupełnie nieznany nie tylko opinii publicznej, środowisku naukowemu i prawniczemu, jest nieznany także opozycji sejmowej . Co najbardziej zdumiewające okazał się słabo znany, także nominującej go premier Kopacz, która w trakcie konferencji prasowej, pomyliła jego imię anonsując go: „Borysław Budka będzie nowym ministrem sprawiedliwości”.

Borys Budka jest chyba dobrze znany jedynie komornikom sądowym, a zwłaszcza Krajowej Radzie Komorniczej - bo to on - od wielu miesięcy chroni ich przywileje ekonomiczne. Można bez przesady stwierdzić, że żadna prawnicza grupa zawodowa nie zawdzięcza – i to jeszcze przed objęciem przez niego urzędu ministra – tyle, co komornicy sądowi.

Odkąd 27 sierpnia ubiegłego roku powołana została pod jego przewodnictwem Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (druk nr 1842), ten przedstawiany przez ostatnie dni przez prorządowe media jako jeden z najpracowitszych posłów młodego pokolenia, nie zdołał (a raczej nie chciał) przez minione 8 miesięcy ani razu zwołać posiedzenia tej arcyważnej podkomisji! Ani razu! I dzisiaj - na osiem posiedzeń przed końcem kadencji Sejmu – jest już pewne, że nie uda się zdążyć przeprocedować tego projektu.

Borys Budka – nowy minister sprawiedliwości - skutecznie zablokował ustawę, która miała w końcu ukrócić komornicze fortuny. Dzięki Budce komornicy po raz kolejny mogą pić szampana, jeść kawior pod ogony wołowe i opływać w luksusy przez następne lata.

Jednocześnie Budka na Twitterze chwali się wprowadzeniem do procedowanego właśnie projektu zmiany k.p.c. „przełomowej” zmiany - wydłużenia z 7 na 14 dni jednego z setek parametrów określających prowadzenie egzekucji sądowej. To po prostu jest komiczne!

Przygotowane – właśnie na potrzeby procedowania projektu 1842 - wiosną ubiegłego roku opracowanie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, pt. Opłaty i koszty w systemie egzekucji komorniczej - obraz statystyczny potwierdziło to, co wszyscy wiedza od dawna i bez tego opracowania. Komornicy, pomimo najgorszego wykształcenia spośród wszystkich pozostałych prawniczych zawodów zaufania publicznego (ponad 10% czynnych zawodowo komorników ciągle nie ma wyższego wykształcenia, a spora część pozostałych posiada jedynie wyższe administracyjne), pomimo fatalnej w pełni zasłużonej opinii społecznej, ciągłych afer i jednej z najniższych skuteczności w Europie są zdecydowanie najlepiej zarabiającą grupą zawodową spośród wszystkich zawodów prawniczych.

W Polsce komornik zarabia średnio 46 tysięcy złotych brutto miesięcznie! Z przytaczanej analizy wynika, że najwięksi komornicy zarabiali w 2012 roku nawet po milionie miesięcznie brutto, a jedynie w ośmiu spośród 238 rewirów wynagrodzenia komorników nie przekraczały wynagrodzenia sędziego Sądu Najwyższego .

Lobby komornicze w postaci Krajowej Rady Komorniczej jest jednak potężne i zdumiewająco sprawne. Dysponuje ogromnymi wolnymi funduszami, ma swoje profesjonalne służby prasowe, bardzo szerokie kontakty w mediach ogólnopolskich (m.in. TVN, TokFM, Gazecie Prawnej, a ostatnio także w głównym wydaniu Gazety Wyborczej, które na kilka miesięcy przed wyborami stało się wręcz tubą Krajowej Rady Komorniczej i jej rzekomej odnowy). Komornicy znają praktycznie wszystkich istotnych polityków koalicji rządzącej i urzędników resortu sprawiedliwości. Mają także jako jedyny samorząd zawodowy w Polsce własną potężną działalność biznesową – spółkę Currenda. To właśnie dzięki bliskim kontaktom z urzędnikami Ministerstwa Sprawiedliwości, pod rządami Ministra Kwiatkowskiego w 2009 roku udało im się z wolnej ręki z naruszeniem prawa o zamówieniach publicznych dostać od Ministra ogromny kontrakt na 22 mln złotych .

Jednym z dowodów tego komorniczego lobbingu niech będzie także fakt, że w oficjalnie dostępnych materiałach legislacyjnych, które obowiązkowo zgodnie z przepisami prawa powinny być publikowane na stronach sejmowych nie znajdziemy cytowanego wyżej – kluczowego dla całego procesu legislacyjnego, ale niewygodnego dla komorników - opracowania Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości .

Wracając do nowego Ministra pamiętajmy, że to przewodniczący podkomisji decyduje o szybkości i częstotliwości zwoływanych posiedzeń jego podkomisji. Decyduje o łącznym czasie procedowania projektu w podkomisji i ostatecznie także w dużej mierze ma ogromny wpływ na sam kształt projektu ustawy. Gdyby ustawa nie była przez Borysa Budkę hamowana, najprawdopodobniej od początku tego roku już by obowiązywała, wynagrodzenia komorników byłyby zracjonalizowane, a słynny już komornik Kluczkowski z Łodzi prawdopodobnie byłby na jej mocy, nie jedynie zawieszony, a już dawno wydalony prawomocnie ze służby. I pusty gest odchodzącego w niesławie Cezarego Grabarczyka, który w przeddzień swojego odejścia w końcu zdecydował się zawiesić komornika Kluczkowskiego, nic tutaj nie zmienia. Jak to bywało już wielokrotnie w przeszłości po ucichnięciu w mediach komorniczego bezprawia natychmiast komornik bywał odwieszany i przywracany do służby – włos mu z głowy nie spadał. Tak będzie pewnie i tym razem.

Dobrym przykładem jak szybko i sprawnie może być procedowana korzystna dla komorników ustawa może być projekt 2516 dotyczący likwidacji innej patologii czyli tzw. hurtowni komorniczych. Projekt ten, spłaszczający wpływ spraw do kancelarii bardzo korzystny finansowo dla 95% komorników sądowych, a inspirowany - czego nawet przedstawiciele ministerstwa specjalnie nie ukrywali – właśnie przez Krajową Radę Komorniczą do Sejmu wpłynął 30 maja ur. A 29 kwietnia tego roku został już podpisany przez Prezydenta. W 11 miesięcy udało się przeprocedować od początku do końca całą ustawę, a łączny czas trwania prac w podkomisji, która miała kilka posiedzeń, dla tego projektu trwał łącznie niecałe 4 miesiące (od 10 października 2014 roku do 5 lutego 2015 roku). Po 21 miesiącach od chwili złożenia w Sejmie projekt 1842 naruszający interesy komorników nie przeszedł zaś nawet połowy procedury, a po 8 miesiącach od ukonstytuowania się podkomisji jej przewodniczący Bory Budka nie zdołał nawet rozpocząć jej prac. Te fakty mówią same za siebie.

Borys Budka to więc nie – jak chciałyby to nam wmówić prorządowe media - młody i przebojowy polityk, który zmieni polski wymiar sprawiedliwości, ale kolejny aparatczyk posłusznie chroniący – podobnie jak jego partyjni koledzy – uprzywilejowane, wąskie grupy interesów.

Imię i nazwisko autora znane redakcji.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.