Okazuje się, że jeżeli dziennikarz zadaje prezydentowi Komorowskiemu nieuzgodnione wcześniej pytania, ten odpowiada na nie tak kuriozalnie, że aż trudno uwierzyć, że taki człowiek był głową naszego państwa przez ostatnie 5 lat. Wczoraj w radiowej „Trójce” doszło do takiej rozmowy, redaktor Marcin Zaborski, był chyba pierwszym dziennikarzem, który w tej kampanii wyborczej próbował merytorycznie rozmawiać z urzędującym prezydentem ale bardzo trudno było uzyskać jakąkolwiek sensowną odpowiedź.
Słychać było wyraźnie, że Komorowski nie jest przygotowany do takiego prowadzenia rozmowy, część pytań wyraźnie go irytowała, często przerywał dziennikarzowi i próbował go pouczać.
Najpierw poruszona została sprawa nieuczestniczenia prezydenta Komorowskiego w debacie organizowanej przez telewizję publiczną ze wszystkimi kandydatami, którzy startują w tych wyborach i wcześniej zebrali przynajmniej 100 tysięcy podpisów wyborców.
Prezydent Komorowski ni mniej ni więcej tylko nazwał tę debatę „płytką awanturą”, i stwierdził, że nie będzie w niej uczestniczył ponieważ wszyscy uczestnicy właśnie jego by krytykowali.
Stwierdził także, że jest gotowy do debaty w II turze ale na przytomne pytanie dziennikarza, że skoro nawołuje do rozstrzygnięcia wyborów w I turze, chce uniknąć takiej debaty, nie potrafił już logicznie odpowiedzieć.
Później już było tylko ciekawiej, na pytanie redaktora Zaborskiego, kto będzie uczestniczył w uroczystościach 70-lecia zakończenia II wojny światowej 7-8 i maja tego roku, stwierdził, „że takie pytania go śmieszą” i upierał się, że w takich sytuacjach nie ujawnia się wcześniej listy jego uczestników.
O pomyśle budowy mieszkań na wynajem z niskim czynszem mówił, że to jest jego autorski pomysł, twierdził że nie odpowiada za brak takich rozwiązań w programie rządzącej przez 8 lat koalicji Platformy i PSL-u, by na koniec przyznać, że ten jego nowy pomysł mieszkaniowy, będzie musiał realizować razem z rządem.
Ten wątek podsumował wręcz kuriozalnym stwierdzeniem, „jestem pewny, że zgoda zbuduje także mieszkania z tańszym czynszem” i natychmiast w internecie zaroiło się od memów w stylu „kto to jest ten Zgoda i dlaczego to właśnie on, uzyskał tak intratne zlecenie rządowe”.
Później stwierdził, że jego propozycja zwiększenia kwoty wolnej od opodatkowania w PIT w zależności od liczby wychowywanych dzieci jest właśnie realizowana, choć jako żywo takich rozwiązań Sejm do tej pory nie uchwalił, ba nie było w tym zakresie żadnej propozycji ani rządu Donalda Tuska ani obecnego rządu Ewy Kopacz.
Jeszcze raz Komorowski przypomniał jako swoją inicjatywę wprowadzenia Karty Dużej Rodziny choć wprowadziła ją w życie ustawa rządowa, a w praktyce Karta ma głównie znaczenie propagandowe.
Zawiera ona bowiem zaledwie ulgi na przejazdy komunikacją publiczną dla rodzin z trójką i większą liczbą dzieci (i to tylko pociągami Intercity, a nie powszechniejszymi regionalnymi), ulgowe korzystanie z obiektów sportowych i instytucji kultury zaproponowane wcześniej przez samorządy dla „swoich” wielodzietnych rodzin i niewiele więcej, co jest przysłowiową „kroplą w morzu” najważniejszych potrzeb wielodzietnych rodzin.
Całe to „wydarzenie” można podsumować tak, że przyzwyczailiśmy się już, iż w kampaniach wyborczych politycy „podkolorowują” swoje dotychczasowe osiągnięcia aby pozyskać wyborców ale tak dramatycznego rozminięcia się z rzeczywistością u urzędującego prezydenta jeszcze w naszym kraju, chyba nie było.
Co więcej ten wywiad udowodnił, że jeżeli Komorowski otrzymuje nieuzgodnione wcześniej pytania, nie jest w stanie odpowiadać na nie, nie tylko merytorycznie (temu się specjalnie nie dziwię) ale ma poważne kłopoty także z logiką i to na poziomie elementarnym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/243269-kuriozalny-wywiad-komorowskiego-dla-radiowej-trojki-kim-jest-zgoda-ktory-ma-wybudowac-mieszkania