Postkomuniści za polityczną burtą? Według najnowszego sondażu partia Leszka Millera nie dostaje się do Sejmu

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Gdyby wybory odbyły się w ostatnią niedzielę SLD nie przekroczyłoby progu wyborczego, a czwartą partią w Sejmie byłoby ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego - wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.

Według badania na PO chce głosować 37 proc. ankietowanych, co oznacza wzrost o 1 pkt proc. od połowy kwietnia. Tyle samo zyskuje PiS, które popiera 32 proc. Polaków.

Chęć głosowania na PSL deklaruje zaś 5 proc. respondentów zapowiadających, że pójdą do urn (spadek o 1 pkt proc.). Aż 4 pkt traci natomiast SLD, który z wynikiem 4 proc. ląduje poza Sejmem. Obie partie rozdziela ugrupowanie KORWiN Janusza Korwin-Mikkego (5 proc.).

Taki układ byłby rewolucją na scenie politycznej, bo od 2001 r., gdy powstały PO i PiS, nie było parlamentu, w którym zabrakłoby tych dwóch partii oraz Sojuszu i ludowców

— zauważa „Rz”.

Jednak według dr. Rafała Chwedoruka z UW takie rozstrzygnięcie w wyborach jest mało prawdopodobne. Jak mówi politolog, wyniki SLD i PSL to efekt słabej kampanii prezydenckiej.

Ale siła ich elektoratów jest dużo większa i choć nie są one już takimi potęgami jak w latach 90., to jednak powinny wystarczyć do przekroczenia progu

— ocenia Chwedoruk.

Slaw/ PAP/ „rp.pl”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.