Płużański: „Bardzo mnie dziwi, że Rajd Katyński chce wyręczyć „Nocne Wilki”. Po ostatnich wydarzeniach zupełnie inaczej odbieram tę inicjatywę”. NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Fot. PAP/Wojciech Pacewicz

Straż Graniczna zatrzymała „Nocne Wilki”? Jeśli byłoby inaczej, motocykliści ośmieszyliby państwo polskie

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Tadeusz Płużański.

wPolityce.pl: Straż Graniczna informuje, że nie wpuściła 10 motocyklistów, którzy byli podejrzewani o związki z „Nocnymi Wilkami”, proPutinowskim gangiem motocyklowym. Wcześniej wjazdu odmówił im MSZ. Jak Pan ocenia tę sytuację?

Tadeusz Płużański: Jeśli rzeczywiście Polska nie wpuściła „Nocnych Wilków” to należy się cieszyć. Okazuje się, że potrafimy obronić nasze granice. Gdyby było przeciwnie, gdyby się okazało, że motocykliści jednak wjechali – jako grupa, czy jako pojedynczy ludzie – mielibyśmy do czynienia z kompromitacją państwa i władz. To pokazałoby zupełną bezradność Polski. Okazałoby się, że nie jesteśmy w stanie kontrolować własnych granic.

Jak informuje RMF FM „Nocne Wilki” nie składają broni i zapowiadają kolejne próby wjazdu do Polski.

To oznacza, że wciąż otwarte pozostaje pytanie o możliwość zabezpieczenia granic przed intruzami. Jeśli oni zostaną skutecznie zatrzymani, to będzie powód do pewnej satysfakcji. Jednak to żaden wyczyn. To nie będzie żadne specjalne wydarzenie, to normalne procedury państwa. Jeśli z rządu wychodzi jasny komunikat, że pewna grupa ludzi nie może przekroczyć granicy, to ci ludzie nie mają prawa wjechać do kraju. Realizacja takiego zakazu to żaden sukces, to normalna praktyka. Mam nadzieję, że rzeczywiście tak się stanie. Jeśli byłoby inaczej, rosyjscy motocykliści ośmieszyliby państwo polskie.

Obecnie polscy motocykliści związani z Rajdem Katyńskim wyruszyli w trasę niejako w imieniu „Nocnych Wilków” i zapowiadają złożenie wieńców i kwiatów w tych samych miejscach, które chciał odwiedzić rosyjski gang. Rozumie Pan takie postępowanie?

Bardzo mnie dziwi, że Rajd Katyński chce wyręczyć „Nocne Wilki”. Po ostatnich wydarzeniach zupełnie inaczej odbieram tę inicjatywę. Ona wydawała mi się bardzo patriotyczna i związana z polskim interesem narodowym. Obecnie widzę, że ona jednak może być związana z interesem rosyjskim. Świadczą o tym niedawne zachowania, wypowiedzi i ta ostatnia decyzja. To świadczy o tym, że trzeba się poważnie przyjrzeć tej organizacji i jakie cele oni realizują.

Dlaczego Pan taki jednoznaczny? Może ich podróż nie jest tak szkodliwa?

Pamiętajmy, że miejsca, które zamierzali odwiedzić ludzie z „Nocnych Wilków”, powinny dawno być zlikwidowane i zdemontowane. To są symbole okupacyjnej władzy, to znaki zniewolenia Polski. To jest grzech władz III RP, że te obeliski i pomniki „wdzięczności” jeszcze stoją. Nie mówię o cmentarzach, ale o monumentach. Rosyjscy motocykliści chcieli zapalać znicze pod pomnikami chwały sowieckiego oręża. To jest nieporozumienie. Jednak niestety oni mogli to planować, obecnie w ich imieniu mogą to zrobić polscy motocykliści, ponieważ te pomniki nie zostały zdemontowane. Ulegliśmy, przestraszyliśmy się Rosji. Rosjanie mogą więc do dziś jeździć do Polski i wspominać swoich bohaterów. Tyle tylko, że to bohaterowie sowieccy. Dla nas to kaci, mordercy.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.