„WSI!”, „Debata! Debata”, „Praca z Bronkiem - aż do śmierci!”, „Na Mazury - macać kury!”**
— te i inne bardziej lub mniej złośliwe hasła skandowali manifestujący działacze korwinistów i narodowców w Kielcach, do których w piątek w ramach kampanii wyborczej przyjechał Bronisław Komorowski.
Niektórzy z nich trzymali też w rękach okładki książki Wojciecha Sumlińskiego pt. „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Bronkobus przywitało kilkoro działaczy Platformy Obywatelskiej.
To kolejna wizyta Komorowskiego zakłócona w ten sposób.
Ile wam dali, urzędasy, ile wam dali? Gdzie to poparcie?!
— krzyczeli zgromadzeni.
**Pojawiły się również hasła: „Gdzie masz krzesło?!”, „PiS, PO - jedno zło!”, „Chodź, szogunie!”.
W piątek w drodze do Kielc Komorowski odwiedził gospodarstwo sadownicze w Komorowie (Mazowieckie).
Miło w czasie kampanii wyborczej być w Komorowie. Bardzo sobie to cenię i czułem się tutaj znakomicie
— powiedział prezydent dziennikarzom po zwiedzeniu przetwórni owoców oraz wytwórni soków.
Komorowski podkreślił, że gospodarstwo z Komorowa działa w ramach grupy sadowników o niedużym indywidualnym potencjale, którzy wspólnie dobrze sobie radzą.
Razem potrafią nie tylko zorganizować produkcję sadowniczą, ale potrafią także ją zagospodarować w pełni. Powiem więcej: radzą sobie nawet z embargiem Putina i to jest miarą polskiego sukcesu
— zaznaczył.
W Kielcach Komorowski wizytował trening piłkarzy ręcznych miejscowego Vive Tauronu. Zawodnikom, sztabowi szkoleniowemu i zarządowi klubu gratulował m.in. awansu do finałowego turnieju Ligi Mistrzów, czyli czwórki najlepszych zespołów Europy.
Zawodników osobiście przedstawiał prezydentowi europoseł PO Bogdan Wenta, który do stycznia 2014 r. był trenerem kieleckiego zespołu. Prezydent otrzymał od zawodników żółtą koszulkę Vive z nr 8 i swoim nazwiskiem, a także klubowy szalik. Próbował także swoich sił w rzutach karnych, stając naprzeciw reprezentacyjnego bramkarza Sławomira Szmala.
W trakcie wizyty prezydenta przed halą sportową pojawili się licznie zwolennicy również stających do wyborów m.in. Janusza Korwin-Mikkego (najliczniejsza grupa) oraz Mariana Kowalskiego, Pawła Kukiza i Grzegorza Brauna, wznoszący hasła wzywające Komorowskiego do udziału w debacie z pozostałymi kandydatami. Mieli ze sobą także transparenty z logotypem WSI.
Wieczorem na spotkaniu z mieszkańcami i kuracjuszami Buska-Zdroju (Świętokrzyskie) Komorowski ocenił, że miasto bardzo dobrze się rozwija.
Busko-Zdrój jest dobrą ilustracją procesu zachodzącego w całej Polsce. W ramach 25-lecia samorządności i obchodzonego w ub. roku 25-lecia wolności warto podsumowywać, co nam się udało w naszych rodzinach, gminach, miejscu pracy, w ramach naszej samorządnej małej ojczyzny. Jestem przekonany (…), że każdy z nas może znaleźć wiele przykładów tego, co nam się udało, co nie znaczy, że nie czujemy, nie widzimy problemów, które nam przeszkadzają w codziennym życiu dobrze funkcjonować, że nie ma wielkich ambitnych zadań na przyszłość (…)
— mówił.
Może z tego płynąć wniosek, że mamy siłę w sobie, umiejętności i mamy możliwość zagospodarowania korzystnych dla Polski spraw, aby następne 25-lecie było 25-leciem dobrym
— podkreślił prezydent.
Wystąpienie Komorowskiego okrzykami i gwizdami zakłócała grupa kilkudziesięciu młodych ludzi.
Serdecznie też dziękuję i tej krzyczącej grupie, bo oni stanowią znakomitą ilustrację, że właśnie jest taki podział w Polsce – jest Polska, która się nastawia na pracę i Polska, która się nastawia na krzyk; jest Polska, która chce zgody i Polska, która chce awantury
— mówił prezydent.
Komorowski dodał, iż liczy na to, iż dzięki wysiłkowi wyborców 10 maja „wygra Polska pracy i współpracy, zgody, a nie awantury” „Bo Polsce na następne lata naszej wspólnej drogi jest potrzebna umiejętność organizowania pracy, szukania tego co ludzi łączy, a nie tego co dzieli. Wygaszania awantur, a nie ich pobudzania” - podkreślił.
Prezydent podziękował władzom miasta także za pamięć o Konstantym Miodowiczu - zmarłym w 2013 r. świętokrzyskim pośle PO, który mieszkał w Busku. „Moim przyjacielu, z którym razem szliśmy niełatwą drogą o wolność ojczyzny wtedy, kiedy było to trudne. Walczyliśmy o tę wolność w podziemiu, w Solidarności, m.in. i po to, aby i oni mogli w wolnej ojczyźnie sobie czasami pokrzyczeć” - mówił Komorowski.
Prezydent w Parku Zdrojowym spróbował wody mineralnej - „Buskowianki” i leczniczej wody siarczkowej. Przez kilkadziesiąt minut rozmawiał z sympatykami.
Kilku działaczy
Zobacz wideo:
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/242189-prezydent-wygwizdany-w-kielcach-okrzyki-wsi-debata-chodz-szogunie-komorowski-odpowiada-jest-polska-ktora-chce-zgody-i-polska-ktora-chce-awantury-wideo