"Mógł być mędrcem, który nie rozmieni swojego autorytetu na drobne". Salon Dziennikarski wspomina Bartoszewskiego

wPolityce.pl
wPolityce.pl

Mnie Władysław Bartoszewski bardzo osobiście się kojarzy, bo w 1981 roku słuchałem jego wykładu o historii Polski, gdy był jeszcze człowiekiem drugiego obiegu, gdy mówił o Polsce wolnej od komunizmu. Zawsze będę mu to pamiętał

mówił Piotr Zaremba w „Salonie Dziennikarskim” - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl, wspominająć postać zmarłego Władysława Bartoszewskiego.

Publicysta „wSieci” zwracał uwagę na wspaniały życiorys powstańca warszawskiego, podkreślając przy tym, że jeszcze w 2006 roku był autorytetem dla każdej ze stron życia publicznego w Polsce, stając ramię w ramię na przykład z Lechem Kaczyńskim.

„Gazecie Wyborczej” udzielał wywiadów o potrzebie dialogu z Żydami, a „Rzeczpospolitej” o potrzebie lustracji – był wtedy autorytetem dla całego społeczeństwa, a później wszedł w wojnę z częścią polskich polityków. (…) W momencie śmierci pamięta się jednak dobre rzeczy

— mówił Zaremba.

Prowadzący audycję Jacek Karnowski zwrócił uwagę, że Bartoszewski był jednym z ostatnich z pokolenia międzywojennego.

Łukasz Warzecha zwracał na inny „efekt” śmierci byłego szefa MSZ.

Jeśli chodzi o całą dyskusję na temat dorobku Władysława Bartoszewskiego, to będziemy w pewnym sensie terroryzowani przez stronę, z którą on pod koniec życia zawarł porozumienie polityczne. O zmarłych mówi się dobrze albo wcale, ale gdzieś w rodzinie, postać publiczna podlega normalnym ocenom. Jednoznacznie będzie się wyciągać jako „niekwestionowane” z jego ostatniego, moim zdaniem najsłabszego, okresu życiorysu Władysława Bartoszewskiego, przekonując, że nie wolno o niej dyskutować, bo trzeba dobrze mówić o zmarłym

— ocenił.

I dodawał:

Pozostanie dla mnie postacią symboliczną, jak mając wielki autorytet można go rozmienić na drobne

— podkreślił.

Ks. Henryk Zieliński mówił z kolei o tym, że Bartoszewski nie dał sobie szansy na pozostanie do końca ponadpartyjnym mędrcem.

Coś takiego jak emerytura to nie jest głupi pomysł. Przychodzi czas, gdy każdy z nas powinien się zdystansować od politycznej gorączki i zachować godność człowieka, który wiele widział, nie pozwalając sobie na pewne słowa. Mógł być pewnym mędrcem, który w pewne rzeczy nie da się wrobić

— podkreślił.

W dyskusji o zaangażowaniu Bartoszewskiego w ostatnie spory polityczne, Piotr Zaremba podkreślał, że nie zawsze był tak jednoznaczny:

Jeszcze w 2005 czy 2006 roku nie mówił w sensie politycznym ani językiem PiS, ani Michnika. Zwłaszcza w PRL zasłużył się propagowaniem drugiego nurtu – to nie był człowiek, który mówił, że szczytem marzeń jest poprawianie komunizmu

— tłumaczył.

lw, Radio Warszawa

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.