Kazimierz Marcinkiewicz przepowiada: Już za cztery lata Polak z Niemcem się zbrata!

Fot. YouTube
Fot. YouTube

W „Rzeczpospolitej” obfitych wynurzeń udzielił zawsze atrakcyjny Kazimierz Marcinkiewicz. Niedawno skończyła mu się romantyczna przygoda we dwoje, więc ma jeszcze więcej czasu dla mediów niż miał dotychczas, chociaż to się wydaje niemożliwe. Popularny Kazimierz nie wystąpił tym razem  w roli rozmarzonego amanta, lecz jako chłodny analityk, a nawet geopolityk.

Przede wszystkim oznajmił narodowi (tej części, która czyta Rzepę), że Polska może być drugimi Niemcami. Dosłownie, nic nie koloryzuję, drugimi Niemcami możemy być według obliczeń Kazimierza. Nie podał źródeł ani bibliografii, ani toku czynności umysłowych, które go przywiodły do owej konkluzji. Tym samym Marcinkiewicz dołączył do tych spiżowych umysłów, które wygłaszały podobne złote myśli, lecz z innych pozycji geograficznych.

Lech Wałęsa,  jak pamiętamy, przewidywał, że będziemy drugą Japonią. Donald Tusk natomiast nie sięgał za oceany i zadowalał swój elektorat drugą Irlandią. Teraz atrakcyjny Kazimierz wyskoczył  z tymi Niemcami. Zielona wyspa już mu nie wystarcza. Nikt nie wspomina, że w międzyczasie Polska faktycznie stała się drugą Sycylią (też wyspa, jakby kto pytał), co nie jest do końca żartem, chociaż mocno zakrawa.

Na Sycylii w latach siedemdziesiątych także mafia była beneficjentem boom`u budowlanego, a to dzięki owocnej współpracy z włoskim rządem. W Polsce było identycznie, jeśli wierzyć wyliczeniom Forbesa. Z kontraktów na budowę autostrad w Polsce wyprowadzono ok. 26 miliardów złotych. Cały proceder miał miejsce  za przyzwoleniem wysokich urzędników państwowych oraz samego premiera Tuska, który Polakom stręczył partnerstwo publiczno-prywatne. Druga Sycylia, tylko nikt jakoś nie nagłaśnia tego sukcesu, a już najmniej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Tacy nasi „ludzie honoru”. Jaka Sycylia, taki honor.

Jeśli chodzi o podatki w Polsce, to Marcinkiewicz trochę się pogubił, być może jakaś nowa miłostka zaburza mu analityczny tok myślenia. Gdy komentuje postulat obniżenia podatków Magdaleny Ogórek, to uważa go za interesujący, natomiast kiedy to samo mówi Andrzej Duda, to atrakcyjny Kazimierz zżyma się, że to propozycja „bajkowa”. Nic, tylko amory mogą tak człowiekowi zamieszać w głowie. Z kolei do szans polskiej energetyki węglowej nasz amoroso odnosi się w sposób sentencjonalno-metafizyczny: „Premier Kopacz próbuje łapać byka za rogi i módlmy się, by się jej udało”. Czego by nie powiedzieć o tej Kopacz, to cierpi na potężne rozchwianie emocjonalne - raz chce się zamykać z dziećmi w domu, a potem dla odmiany byki za rogi targać…

Co do Europ jako całości, to były premier jest dobrej myśli, według niego nasz kontynent dźwignie się już za parę lat: „Uważam, że w ciągu trzech–czterech lat Europa zacznie wychodzić z kryzysu. A Polska może stać się drugimi Niemcami”. No, piękna przepowiednia, w ciągu czterech lat Niemiec Polakowi będzie bratem!

Jednak Kazimierza niepokoi, że  w Europie odczuwa się brak przywództwa. Liderzy europejscy według Kazimierza nie rządzą i nie podejmują decyzji, lecz skupiają się na wygrywaniu wyborów. No, wypisz wymaluj Donald Tusk, lecz tego już atrakcyjny Kazimierz przezornie nie dodał. Niestety,  nie dodaje także, kto w takim razie będzie prorokiem, który wyprowadzi Europę z decyzyjnego domu niewoli.

Nie ma również dobrej nowiny dla polskiej gospodarki. W gospodarce panoszą się bowiem mafie i służby specjalne, dlatego afery nie są wyjaśniane. Ale gdy już staniemy się Niemcami, to zapewne i afery zaczną być wyjaśniane. Wiadomo, ordnung muss sein… Na razie według Marcinkiewicza nawet afera SKOK nie będzie wyjaśniona, dlatego że brały w niej udział służby.

Święte słowa, ale nie wiem, czy obecna władza pokocha atrakcyjnego Kazimierza za to stwierdzenie. W końcu ludzie służb specjalnych tworzący szemrane spółki podlegają rządowi i prezydentowi z Platformy Obywatelskiej. I to już od dwóch kadencji. Ale to nie przeszkadza przemiłemu Kaziowi uważać działania prezydenta Komorowskiego „za jedne z najważniejszych dla naszego kraju i naszej mentalności”. Amory potrafią człowiekowi potężnie zawrócić w głowie. A co dopiero będzie w maju?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.