Przed stypą.„Zło dobrem zwalczaj” wtedy zwyciężysz! To piękne założenie, ale nie na kampanię wyborczą...

fot. PAP/ Rafał Guz
fot. PAP/ Rafał Guz

Był taki film o kontestującej francuskiej młodzieży - „Przed potopem”. Dziś jesteśmy w przededniu ważnych wyborów. Należałoby postawić wszystko na jedną kartę. Bo nie ma na co czekać. Jeśli to co jest ma się bździągwić przez najbliższe 5 lat to rzeczywiście pora umierać.

Dziennikarze powinni być obiektywni i niezależni. Ale powinni też mieć poglądy, a nie tylko ustawiać się z wiatrem. Kampania wyborcza – wszystkich zresztą kandydatów – jakoś nie porywa. Był błysk konwencji Andrzeja Dudy na otwarcie, ale potem sztampa. Dużo jazdy po Polsce, ale mało z tego pokazują główne telewizornie. To oczywiste, że tak tendencyjnie będą robić. Niszowi pomocnicy to za mało. Czyżby szykowało się wielkie przerżnięcie i rozbudzony przed PiS-em strach znowu sparaliżuje rodaków?

Przegrać zawsze można, ale nie walkowerem. Najwyraźniej PO atakuje tam, gdzie PiS postanowił działać łagodniej, bo liczy właśnie na niezdecydowanych. Nie chce odstraszyć, przestraszyć całą tą wątpiącą w smoleński zamach resztę. Oni „wątpią” a potok kłamstwa coraz bardziej rwący. Nie ma „non possumus”, nie ma wstydu w krętactwie, ani litości dla uczuć ludzi cierpiących. Nie można łagodnie przepływać przez wzburzone morze. Nawet kilkudziesięciotysięczne manifestacje nie robią już wrażenia. Tylko kolejny – i tak nie znany - lider sobie pokrzyczy. Są wówczas jeszcze większe korki w i tak zapętlonym mieście. Władza ostentacyjnie olewa protestujących. A nawet jeśli odbierze postulaty, to z góry oświadcza, że są nierealne i nie będą realizowane. Śmieje się Korwin, buntuje Ogórek. A może Kukiz zrobi wszystkim niespodziankę. Jarubasowi odpowiednio policzą głosy PSL-owcy. Bo kto ich upilnuje. Społeczne kadry kontrolne szkolą się, ale to bardzo prawi i często niestety naiwni ludzie. A przeciwnikiem krętacz, przekrętacz i złodziej. „Zło dobrem zwalczaj” wtedy zwyciężysz! To piękne założenie, ale nie na kampanię wyborczą w kraju zdeterminowanych w obronie ukradzionego.

Czy partie mają w zanadrzu „tajną broń”? Takiego np. „dziadka z Wermachtu”. Przecież można jeszcze wiele zrobić. 10 maja nie przesądzi, ale potem będzie już bardzo mało czasu. Zapowiadana na 5-tego przyszłego miesiąca debata gadających w studio kilku kandydatów nie przyciągnie telewidzów jak niegdyś pojedynek Wałęsa-Miodowicz. Każdy powie to co już powtarzał wielokroć.

O, może Mikke znowu z czymś wyskoczy. Dla śmiechu. Ale śmiech lepszy niż nuda i komunały. Co trzeba zrobić – od dawna wiadomo. Przede wszystkim pogonić leni, partaczy i złodziei. Ple, ple – tego nie załatwi. I ziemia też nie zadudni. Więc jak?

Otóż można. Zróbmy zbiorowo COŚ! Póki jeszcze czas.

Felieton ukazał się na stronie SDP

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.