GW: James Comey chciał przeprosić, ale Biały Dom mu zabronił. Z obawy przed oskarżeniem o antysemitym

fot. wikipedia/www.fbi.gov
fot. wikipedia/www.fbi.gov

To administracja prezydenta Baracka Obamy zakazała Jamesowi Comeyowi wystosowania przeprosin za określenie Polaków słowami „wspólnicy” w mordowaniu Żydów w czasie II wojny światowej. Co zaskakujące, sam szef FBI był skłonny uderzyć się w pierś i przyznać do niestosownych słów - twierdzi Gazeta Wyborcza.

15 kwietnia w waszyngtońskim Muzeum Holocaustu Comey powiedział:

Zwykli ludzie, którzy kochali swoje rodziny, zanosili zupę choremu sąsiadowi i chodzili do kościoła, pomagali w mordowaniu Żydów na masową skalę. (…) Ci mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i innych miejsc uważali, że nie robią nic złego”.

Dziennikarze Gazety Michnika twierdzą, że James Comey napisał oczekiwane przez Polskę przeprosiny i zamierzał je ogłosić. Miał w nich stwierdzić m.in., że „źle się wyraził” i „w pełni zdaje sobie sprawę, że winowajcą [Holocaustu] nie jest Polska”.

Według informacji dziennika otrzymał jednak polecenie z Białego Domu, by ich nie publikować Tekst miał się nie spodobać administracji Obamy. Dziennik sugeruje, że w ten sposób Biały Dom nie chce narażać się Żydom.

Wg gazety opublikowanie przeprosin mogłoby zostać odebrane przez niechętne Polakom środowiska żydowskie w Ameryce jako rzekomy antysemityzm Obamy.

To pokazuje, jak postrzega nas Ameryka. O partnerstwie nie ma tu mowy”

— komentuje ten fakt w artykule wysoki rangą polski dyplomata.

ansa/ gazeta.pl/ interia.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.