SLD nie przekaże już żadnych pieniędzy na kampanię prezydencką Magdaleny Ogórek. Według oficjalnych informacji, partia przekazała już wszystkie obiecane pieniądze na konto. Jednak politycy z innych partii uważają, że przyczyną takiej decyzji jest niskie poparcie Ogórek w sondażach przedwyborczych.

Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski twierdzi, że decyzje były już podjęte dwa miesiące temu i nie są czymś nowym.

Posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska stwierdziła, że „jak niepoważna kampania, to i niepoważne tłumaczenie”.

Jarosław Gowin, lider Polski Razem uważa, że niektóre hasła wyborcze i postulaty gospodarcze Magdaleny Ogórek są dobre, jednak dodaje:

Jak obserwuję jej kampanię, zaczynam współczuć Leszkowi Millerowi

Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta uważa, że wystawienie kandydatury Ogórek było dużym, politycznym ryzykiem.

IAR/interia.pl/es